Niespodzianka o poranku

Elżbieta Maszkowska
Mieszkańcy bloku przy ulicy Broniewskiego na kluczborskim osiedlu "Północ" od roku starają się o osuszenie piwnicy.

W dni kiedy mocno pada, do piwnicy wchodzą w kaloszach, bo woda sięga do pół łydki, a czasem wyżej.
- Najgorzej jest wtedy, gdy wybija kanalizacja - tłumaczy Franciszek Sokołowski, jeden z mieszkańców bloku.
Wówczas fetor jest tak straszny, że nie można otworzyć okna. Na szczęście kiedy jest ładna pogoda, część piwnicy wysycha i przestaje śmierdzieć zgnilizną. Wtedy można wywietrzyć mieszkania.

Gdy woda pojawiła się po raz pierwszy, mieszkańcy natychmiast zawiadomili o tym pracowników Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość". Ale nie było z ich strony żadnego odzewu. Lokatorzy feralnego bloku próbowali potem jeszcze kilka razy rozmawiać o sprawie zalanej piwnicy z prezesem.
- Wtedy powiedziano nam, że nie mamy tak często do spółdzielni dzwonić, że oni wiedzą, co mają robić - w imieniu mieszkańców Broniewskiego mówi Franciszek Sokołowski.
Tadeusz Szpakowski, wiceprezes Spółdzielni "Przyszłość", przyznał w rozmowie z nami, że zna sprawę zawilgoconej piwnicy.
- Wiem, że w tym bloku jest problem z wybijaniem kanalizacji i deszczówki. Tam jest specyficzna sytuacja ze spadkiem terenu. Dlatego woda w piwnicy się pojawia. Obiecuję, że niebawem piwnicę uszczelnimy. Zrobimy tam tzw. przeciwspad. To powinno sprawę załatwić - powiedział nam wiceprezes.
Żeby woda do piwnicy się nie dostawała, pod blok trzeba nawieźć ziemi, zrobić specjalne opaski, które będą wodę zatrzymywać, i na koniec to wszystko zalać betonem. Należałoby także przeczyścić sieć kanalizacyjną. Prezes obiecał, że to wszystko zostanie załatwione do końca miesiąca lub najdalej na początku sierpnia.
Miłą niespodzianką dla mieszkańców byli więc robotnicy ze spółdzielni, którzy już w sobotę rano pojawili się przed blokiem na Broniewskiego. Wykonali pierwsze niezbędne prace związane z izolacją bloku przed wilgocią.
- Nie wiem, jak mamy wam dziękować - powiedział nam w imieniu mieszkańców Franciszek Sokołowski. - Szkoda tylko, że trzeba było sprawę nagłośnić w gazecie, żeby spółdzielnia zainteresowała się naszym problemem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska