Nikt się nie sprzeciwił

Beata Szczerbaniewicz
Wiem, że ataki na mnie wyszły od radnych - stwierdził burmistrz Solloch na wczorajszej sesji. Nikt nie podjął jednak tematu.

Gorący temat, który jak spekulowano, miał zdominować sesję Rady Miejskiej Krapkowic, to sprawa sprzedaży po obniżonych cenach mieszkań komunalnych, w liczbie których znalazło się mieszkanie burmistrza Piotra Sollocha. O sprawie pisaliśmy we wczorajszym numerze "NTO". Do redakcji zgłosiła się grupka mieszkańców uważająca, że burmistrz nie powinien kupować najmowanego przez siebie mieszkania, skoro buduje dom.

Tuż przed sesją radni żywo - choć dyskretnie - dyskutowali na ten temat. Kiedy przyszło do głosowania uchwał w sprawie wyznaczenia do sprzedaży mieszkań (są to domy przy ul. ks. Duszy 14, Krasickiego 6, Chopina 1, Kolejowej 4, Piastowskiej 38, Pułaskiego 4 A, Pułaskiego 6, Pułaskiego 6A, Pułaskiego 8, Rynek 21, Opolskiej 2), żaden nie zabrał jednak głosu. Nawet wtedy, gdy burmistrz Solloch stwierdził, że najbardziej przykry w ataku na jego osobę jest fakt, że był on inspirowany przez osoby z rady. I że niektórym "wydaje się, że burmistrz powinien jeździć starą syrenką i mieszkać w kurnej chacie":
- Herod zabił tysiąc młodzieńców, aby trafić na jednego Chrystusa. I tak się stało u nas - stwierdził patetycznie Piotr Solloch. - Fama poszła, że sprzedaje się budynki, bo burmistrz chce kupić mieszkanie. Miały tu być tabuny oburzonych ludzi, ale nie widać ich. Tymczasem wcześniej były tabuny, pytają,c czemu nie sprzedajemy mieszkań.
Nikt się nie sprzeciwił sprzedaży, tylko dwóch radnych wstrzymało się od głosu: burmistrz i radna Janina Kuc. Rajcy, zapytani przez nas po sesji, dlaczego nie podjęli tematu, tłumaczyli, że plany mieszkaniowe burmistrza ich nie bulwersują:
- Nie wiem nawet, kto ma je za złe burmistrzowi, do mnie nikt się nie zgłosił- stwierdził radny Werner Koppe. - I co mielibyśmy niby zrobić? Nie można podjąć uchwały, by nie sprzedawać mieszkań komunalnych burmistrzowi i radnym, skoro w nich mieszkają. Prawo jest równe dla wszystkich. Ci, co namieszali w tej sprawie, też siedzieli cicho, może zrozumieli, że to bez sensu.
Zamiast dyskusji na temat uprawnień burmistrza rozgorzała inna - o przyszłości Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego. Radny Krystian Klemens zapytał, czy ma sens utrzymywanie MOS i "ciepłych posadek" jego pracowników, skoro fundusze na roczny etat każdego z nich można by przeznaczyć na inwestycje w szkołach, tym bardziej że zajęcia sportowe i tak realizuje każda ze szkół osobno.
Postanowiono, że odpowiedź na to pytanie powinna przynieść sesja następna - najpierw bowiem w tej sprawie mają wypowiedzieć się dyrektorzy wszystkich szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska