Norbert Rasch będzie pierwszym na Opolszczyźnie liderem mniejszości niemieckiej na etacie

fot. Witold Chojnacki
Norbert Rasch (stoi) i jego zastępca w TSKN, Ryszard Galla, podczas kwietniowego zjazdu mniejszości. To wtedy delegaci wyrazili zgodę, by przewodniczący przeszedł na etat w towarzystwie.
Norbert Rasch (stoi) i jego zastępca w TSKN, Ryszard Galla, podczas kwietniowego zjazdu mniejszości. To wtedy delegaci wyrazili zgodę, by przewodniczący przeszedł na etat w towarzystwie. fot. Witold Chojnacki
Chodzi o to, żeby się skupił na pracy dla Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców. Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych (VdG), który skupia organizacje polskich Niemców z całego kraju, uznał, że lider TSKN powinien otrzymać etat w Towarzystwie.

Wcześniej zgodę na takie właśnie rozwiązanie wyrazili delegaci na wiosennym walnym zebraniu TSKN. Niemal wszyscy byli za, wstrzymało się tylko kilkanaście osób.

O etacie dla Norberta Rascha mówiono od dawna. Nowy lider opolskich Niemców ma bowiem w tej chwili mnóstwo innych obowiązków: jest sekretarzem gminy Prószków, a także radnym sejmiku wojewódzkiego. Występuje też w niezwykle popularnym zespole Proskauer Echo, ale to akurat nie jest dużym problemem, bo w związku z polityczną działalnością liderów (drugim wokalistą jest opolski starosta Henryk Lakwa) grupa koncertuje dziś rzadziej niż kiedyś.

O potrzebie stworzenia etatu dla Rascha od dawna mówił też Bruno Kosak, jeden z założycieli TSKN.
Gdy wiosną zgodzili się na to delegaci, można było zacząć szukać sposobu rozwiązania tego problemu.
- Oczywiście od początku wiadomo było, że pieniądze nie będą pochodziły ze składek członków TSKN - mówi nto sam Rasch.

Wybrano więc inne rozwiązanie. Zwrócono się z prośbą o zgodę na wygospodarowanie pieniędzy ze środków dla mniejszości niemieckiej, które są w dyspozycji Fundacji Rozwoju Śląska. VdG dała zielone światło. Teraz Fundacja musi jeszcze spytać o zdanie stronę niemiecką. I dopiero zgoda Berlina otworzy drogę do załatwienia sprawy. Możliwe, że trzeba tu będzie poczekać na wyniki wyborów w Niemczech.

Pod lupą

Pod lupą

Wcześniej nie było potrzeby tworzenia etatu dla szefa Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, bo Henryk Kroll, długoletni przewodniczący, był parlamentarzystą i miał poselskie uposażenie. Na swojego następcę namaścił Ryszarda Gallę, też posła, ale delegaci wybrali Norberta Rascha, przedstawiciela młodego pokolenia. Argumentowali, że zapracowany poseł nie będzie miał czasu na pracę u podstaw, czyli troskę o struktury TSKN w terenie i wzmacnianie niemieckiej tożsamości.

Nie wiadomo jeszcze, ile miałby zarabiać Rasch. Jego antagoniści podają różne kwoty, on sam mówi, że po prostu nie chce stracić, czyli chciałby zarabiać tyle, ile dostawał jako sekretarz gminy Prószków. Sprawdziliśmy: w oświadczeniu majątkowym podał, że w minionym roku zarobił na etacie ok. 76 tys. zł, co daje ok 6400 zł brutto miesięcznie.

- Za wcześnie o tym mówić - przekonuje Rasch. - Na razie jest tylko wniosek o zabezpieczenie środków, o konkretach porozmawiamy, gdy poznamy zdanie Berlina.

- Nie chcę sprawy komentować - mówi nto Henryk Kroll. Były lider TSKN, który 1 września podjął pracę w opolskiej Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (na razie za 2100 zł brutto, ale mówi się o jego rychłym awansie dzięki poparciu PSL), dystansuje się od nowych liderów opolskiej mniejszości.
Za to poseł Ryszard Galla popiera pomysł etatu dla szefa towarzystwa.

- Za etatem dla Norberta Rascha opowiedzieli się delegaci - mówi. - Ja sam, jako jego zastępca, widzę, ile w TSKN jest roboty. Trzeba mu szybko stworzyć możliwość podjęcia normalnej pracy na rzecz organizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska