Nowe ugrupowanie Biedronia pomoże PiS i osłabi Platformę? Co z polską lewicą?

WE, źródło: Onet
Czy nowe ogrupowanie Roberta Biedronia zmieni obraz polskiej lewicy?
Czy nowe ogrupowanie Roberta Biedronia zmieni obraz polskiej lewicy? Arkadiusz Gola
Partia Roberta Biedronia może osłabić Platformę – tak nową inicjatywę aktualnego prezydenta Słupska komentuje Andrzej Stankiewicz. Jego zdaniem Rober Biedroń bardziej zaszkodzi Grzegorzowi Schetynie, a nie Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Robet Biedroń oznajmił, że nie ma zamiaru kandydować na kolejną kadencję na prezydenta Słupska. Chce się skupić na innych projektach. Na razie nie zdradził więcej szczegółów. Wiadomo jednak, że Biedroń zbuduje własne ugrupowanie.

Zdaniem dziennikarza Onetu, Andrzeja Stankiewicza, polska lewica znajduje się w trudnej sytuacji. Ugrupowanie Ryszarda Petru nie spełniło nadziei, które były pokładane w Nowoczesnej:

Po trzech latach rządów PiS sytuacja jest jednak taka, że Platforma się nie rozpadła, wciąż jest ugrupowaniem największym, najsilniejszym i najbogatszym – nawet jeśli jej szyld nie ma już powabu. Ci, którzy widzieli nowego antypisowskiego mesjasza w Petru, a wobec jego autodestrukcji – w Biedroniu, dziś zdają sobie sprawę, że powalczyć z PiS można tylko w sojuszu z Platformą.

Lewica jest podzielona

Zaprezentowanie swojej koncepcji na ugrupowanie w momencie, gdy scena polityczna jest znów podzielona między obozy PO-PiS nie jest najlepszym rozwiązaniem. Tym bardziej, że ani SLD, ani Parta Razem Adriana Zandberga nie mają na siebie pomysłu. Sprawę dodatkowo komplikuje ewentualna współpraca między Barbarą Nowacką a Grzegorzem Schetyną. Tym samym pomysł Biedronia może nie wypalić.

Aktualny prezydent Słupska ma jednak ambitne plany. Chce odwiedzić ponad 40 polskich miast i zebrać od mieszkańców informacje o ich oczekiwaniach. To pozwoli na przedstawienie w lutym 2019 r. nowego projektu politycznego. Najprawdopodobniej jego działania będą miały wpływ na osłabienie wyników Platformy w najbliższych wyborach. Czy partia Biedronia odbierze władzę PiS? Niekoniecznie.

Dla Andrzeja Stankiewicza przegrana w kolejnych wyborach nie byłaby jednak klęską planu Biedronia:

Biedroń myśli innymi kategoriami. Dla niego priorytetem nie jest wcale pozbawienie PiS władzy za rok. Dla niego priorytetem jest zbudowanie dla narodowo-konserwatywnego PiS swej lewicowo-liberalnej alternatywy. Z tego punktu widzenia, nawet wskazane są kolejne 4-letnie rządy PiS, aż do 2023 r. Wówczas prawdopodobieństwo, że po dwóch kadencjach z Kaczyńskim wyborcy zapragną wyraźnej lewicowej zmiany jest jeszcze większe.

Warto jednak wspomnieć o tym, że Robert Biedroń nie ma doświadczenia jako lider. Stankiewicz przypomina, że udało mu się wejść do Sejmu dzięki dość kontrowersyjnej partii Janusza Palikota. Wygrane wybory w Słupsku także nie były zaskakujące. Po pierwsze Słupsk jest tradycyjnie lewicowy. Poza tym przed Biedroniem miastem kierował prezydent mający na koncie kilka skandali. Korzenie jego władzy sięgały jeszcze czasów PRL.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska