Opolscy policjanci niesłusznie ośmieszeni

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Mężczyzna, z którym rzekomo miała nie radzić sobie opolska policja okazał się ofiarą przestępstwa i sam wezwał funkcjonariuszy.
Mężczyzna, z którym rzekomo miała nie radzić sobie opolska policja okazał się ofiarą przestępstwa i sam wezwał funkcjonariuszy. archiwum
Mieszkaniec jednego z opolskich osiedli nakręcił filmik, jak policjant upada podczas interwencji, a razem z nim cywil. No i się zaczęło...

Jeden z opolskich portali zamieścił kilka dni temu filmik z opolskiego osiedla Chabrów, na którym widać, jak policjant i policjantka szarpią się z agresywnie zachowującym się cywilem. W pewnym momencie policjant razem z mężczyzną upadają. Potem podchodzi do nich znajomy mężczyzny i próbuje go uspokoić, co udaje mu się po chwili.

Filmik nakręcił mieszkaniec jednego z pobliskich bloków, który twierdzi, że policja nie dała sobie rady z cywilem. Temat podchwyciła telewizja TVN.

- Nasi policjanci zachowali się dobrze - zapewnia podinspektor Jarosław Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Aby ocenić ich postępowanie, trzeba znać po prostu okoliczności interwencji. Ten mężczyzna nie był żadnym agresorem, tylko ofiarą przestępstwa i sam wezwał policję. Chwilę wcześniej został pobity i potraktowany gazem pieprzowym. Był bardzo zdenerwowany, a policjanci próbowali go uspokoić. W stosunku do ofiary przestępstwa nie mogli przecież użyć pałki, kajdanek czy wielkiej siły fizycznej.
Opolska komenda tłumaczy, również, że gdy mężczyzna się uspokoił, został zapytany przez policjantów, czy wezwać pogotowie. Ten odmówił. Funkcjonariusze potwierdzają, że ofiara pobicia była pod wpływem alkoholu, jednak zaopiekował się nią jej znajomy.

- Mężczyzna został też poinformowany, że jeśli chce, to może zgłosić przestępstwo z oskarżenia prywatnego oraz o tym, by zrobił obdukcję lekarską - dodaje Jarosław Dryszcz.

To nie koniec tej sprawy.

Dwie godziny później pobity opolanin wezwał pogotowie. Został przewieziony do szpitala, z którego bez wiedzy lekarzy wyszedł. Szpital powiadomił o tym policjantów, którzy pojechali do niego sprawdzić, co się stało.

Ten powiedział, że wyszedł, bo za długo - jego zdaniem - oczekiwał na pomoc.

Dyżurny na miejsce wysłał więc pogotowie. Na drugi dzień poszkodowany złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska