Opolska Dolina Baryczy

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Grzegorz Racheniuk: - Ta olbrzymia sosna wejmutka ma ponad 200 lat, pięć metrów obwodu i rzadko spotykany kształt. Jest jedną z okazalszych w Polsce.
Grzegorz Racheniuk: - Ta olbrzymia sosna wejmutka ma ponad 200 lat, pięć metrów obwodu i rzadko spotykany kształt. Jest jedną z okazalszych w Polsce. Jarosław Staśkiewicz
Kilka lat temu mieli tylko pomysły. Dziś to już konkretne projekty, a wkrótce zaczną się pierwsze inwestycje. Tak powstaje Stobrawska Strefa Rehabilitacji i Rekreacji.

Z perspektywy mieszkańca stolicy regionu wszystko co na północ od Elektrowni Opole - kojarzy się z lasami. I to wrażenie nie jest wcale mylne, bo Bory Stobrawskie wypełniają większość tej części województwa. I jest pomysł, by te lasy zamienić w złotonośne runo.

- Wielki przemysł nigdy tu nie wybuchnie, z czego chyba wszyscy zdają sobie sprawę - mówi Julian Kruszyński, namysłowski starosta. - Ale za to mamy tu mnóstwo innych atutów, których dotąd nie umieliśmy sprzedać. I teraz spróbujemy to nadrobić.

Stobrawska Strefa Rehabilitacji i Rekreacji - tak nazywa się patent na dostatnią przyszłość ziem namysłowskch - powstała najpierw w głowach kilku osób zainteresowanych rozwojem tego obszaru.

A ponieważ koszula bliższa ciału, więc każdy miał w głowie co innego.

Wójt Pokoju Barbara Zając myślała o tym, jak przywrócić świetność pięknemu, ale zrujnowanemu zabytkowemu parkowi, a przy okazji nawiązać do tradycji uzdrowiska.
Mirosław Wójciak, dyrektor zespołu szpitali w Kup i Pokoju, martwił się o przyszłość swoich placówek, więc szukał sposobu na uzupełnienie kusej kołdry szytej z pieniędzy NFZ.
Staroście Kruszyńskiemu sen z oczu spędzały statystyki z urzędu pracy i brak perspektyw na przyciągnięcie w te rejony inwestorów.

Potem były dziesiątki spotkań i dyskusji, a po nich opracowania i analizy, które uświadomiły uczestnikom projektu, że to, co mają, jest atutem na skalę nie tylko regionu.

- Mamy tu ogromne bogactwo krajobrazowe, niesłychanie bogatą florę i faunę, kilkusetletnie lasy, stawy, których lustra wody mają łącznie 2 tysiące hektarów powierzchni, rozwiniętą sieć rzek, świetnie zachowane starorzecza i bagna, wydmy - mógłbym tak wymieniać bardzo długo - mówi starosta Kruszyński. - A do tego zespoły pałacowe, kościółki czy zabytki techniki.

Tyle że dotąd te wszystkie walory nie były specjalnie eksponowane ani razem, ani nawet pojedynczo.

Cudze chwalicie...

- Dopiero gdy odwiedzają nas znajomi albo partnerzy w interesach, otwierają im się oczy - dodaje Mirosław Wójciak. - Tak było, kiedy zaprosiłem gości z Opola na tutejsze stawy. Chociaż mieszkają 20 kilometrów stąd, to nie mieli pojęcia, co tu na nich czeka. A na koniec podsumowali: tak jest tylko na Mazurach.

Najlepiej widać to właśnie po stawach hodowlanych, które są domem dla ryb i setek gatunków ptaków.

- Kiedyś usłyszałem od emerytów z Kluczborka, że byli z wycieczką w Dolinie Baryczy i zachwycali się, że mogli tam spróbować karpia - opowiada Grzegorz Racheniuk, specjalista do spraw ochrony przyrody ze Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. - A przecież my tu mamy stawy, które produkują 10 procent polskiego karpia! Tylko że nie mamy pomostów, wież widokowych i innych udogodnień dla turystów.

Podobnie jest z parkiem w Pokoju. - Kto latem wejdzie tu głębiej, skoro wszystko jest zarośnięte? Turyści zobaczą rzeźbę lwa, ale potem się wycofują, nie widząc innych pomników czy równie pięknych drzew - dodaje Racheniuk. - Na przykład tej olbrzymiej sosny wejmutki, która ma ponad 200 lat, pięć metrów obwodu i rzadko spotykany kształt. To może być jeden z najpiękniejszych okazów w Polsce, ale mało kto o nim wie.

O walorach okolicy nie trzeba przekonywać mieszkańców Pokoju i sąsiednich miejscowości. Ale już przekonanie ich, że z projektów stobrawskiej strefy powstanie coś więcej niż stos dokumentów, nie jest dziś łatwe. Tomasz Bitner, właściciel Zajazdu pod Borem, jedynej pokojowskiej restauracji oferującej też noclegi: - Kiedy coś powstanie? Za kolejnych kilka lat? Ja muszę martwić się o to, co jest teraz i nie mogę w biznesie kierować się planami i projektami innych, bo do niczego bym nie doszedł.

Sprawy w swoje ręce wziął przedsiębiorca z Kup Bernard Kozioł. I właśnie kończy budowę domu całodobowej opieki dla osób starszych w Ładzy. Nie będzie to zwykły "depees", ale nowoczesny ośrodek, gdzie domownicy (których będzie na to stać), znajdą kompleksową opiekę. Kozioł nawiązał współpracę z instytutami pielęgniarstwa, dietetyki i kosmetologii w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie, a seniorom będzie zapewniał nie tylko opiekę, ale i rehabilitację.

- Na początku będą to usługi dla pensjonariuszy, ale z czasem wyjdziemy zapewne z ofertą na zewnątrz i wtedy ten projekt idealnie wpasowałby się w to, co ma powstać w stobrawskiej strefie - mówi pan Bernard.

Miliony do wzięcia

Sceptyków nie brakuje, ale i powodów do optymizmu jest coraz więcej. Wśród kluczowych opolskich projektów przygotowanych przez urząd marszałkowski, które będą dofinansowane przez Unię Europejską, obok parków przemysłowych czy centrów badawczych znalazł się też pierwszy projekt ze stobrawskiej strefy. Powiat, dziewięć gmin i
20 parafii może liczyć na około 33 miliony złotych dotacji.

Najwięcej powinien skorzystać Pokój, który za około 11 mln zł chce kompleksowo odnowić park, prawdziwą perłę pełną rzeźb, pomników przyrody, alejek, budowli i stawów.

- Powstaną tu m.in. tor do gry w kręgle, strzelnica, tor dla rolkarzy, ścieżka zdrowia, park linowy i plac zabaw - wymienia wójt Barbara Zając. - Chodzi o to, by turysta miał po co tu wracać. Miliony pójdą też na poprowadzenie mediów, budowę alejek, remont mostków, oczek wodnych, odbudowę muszli koncertowej i oczywiście odnowienie rzeźb i figur, które będą podświetlone.

Namysłów swoją część dotacji zamierza wykorzystać na kolejny etap remontu murów obronnych, odbudowę pieca chlebowego koło odrestaurowanego już wcześniej młyna czy poprowadzenie szlaków przyrodniczo-kulturowych. Podobne szlaki mają powstać we wszystkich gminach biorących udział w projekcie, a więc także w Wilkowie, Domaszowicach, Świerczowie, Dobrzeniu Wielkim, Łubnianach, Murowie czy Popielowie.

- Całość ma być precyzyjnie i jednolicie oznakowana, na wzór Doliny Baryczy - dodaje Kruszyński. - Chodzi o to, by skanalizować ruch turystyczny, poprowadzić ludzi do atrakcji, ale i pieczołowicie chronić tereny Stobrawskiego Parku Krajobrazowego - tak, by nie został zadeptany.

- Tu trzeba podkreślić rolę pani wójt - mówi Wójciak, który stoczył z gminą niejedną batalię w sprawie tamtejszego szpitala. - Bo jeśli pytamy, gdzie będzie wjazd do parku, gdzie parking, gdzie miejsce do zatrzymania się autobusu - wszystko mają już zaplanowane. Gmina ma profesjonalny scenariusz, łącznie z tym, że są przygotowani do odwiertów w poszukiwaniu wód leczniczych i termalnych. To wszystko jest niewiarygodne, ale jestem coraz bardziej przekonany, że może się udać.

Pokój Zdrój

Choć samorządowcy mówią głównie o turystyce, krajobrazach i walorach przyrodniczych, to największym wyzwaniem pozostanie ściągnięcie ludzi. Niejedna gmina czy powiat w Polsce chwali się atrakcjami, do których nikt potem nie przyjeżdża albo wpada tylko na chwilę.

Dlatego szansą dla rozwoju tego terenu może być powstanie uzdrowiska. A dokładniej powrót do tradycji, bowiem Pokój rozwinął się właśnie dzięki sławie stworzonego w połowie XIX wieku zakładu uzdrowiskowego. - Do dziś, w opiniach pacjentów, szpital rehabilitacyjny w Pokoju postrzegany jest jako sanatorium, a o jego renomie świadczy ciągłe zainteresowanie pacjentów - przypomina Joanna Ptaszek, sekretarz gminy.

Pokój Zdrój mógłby się więc stać magnesem, wokół którego sukces osiągnie cały rejon. Gmina ma już za sobą pierwsze badania, powstała dokumentacja geologiczna, jest inwentaryzacja przyrodnicza i raport oddziaływania na środowisko. Badania potwierdziły obecność wód leczniczych, więc kolejnym etapem będzie wykonanie dwóch odwiertów o głębokości do 2,5 km.

Według prognoz, temperatura wody w złożu wynosi 70-75 st. C, a jej właściwości, m.in. wysoka zawartość soli mineralnych, stwarzają możliwości leczenia chorób reumatycznych, urazów narządu ruchu czy schorzeń neurologicznych. Koszt samych odwiertów to 12 mln zł, ale ta inwestycja już znajduje się na liście priorytetowej projektów, które mają szansę na unijne dofinansowanie w ramach subregionu Kluczbork-Namysłów-Olesno.

Jeżeli uda się udowodnić walory lecznicze wód i klimatu, Pokój będzie już tylko o krok od uzyskania pierwszego w województwie statusu uzdrowiska.

- Żeby mieć uzdrowisko, trzeba mieć jednak szpital uzdrowiskowy, a my w Pokoju nie mamy nawet pół metra kwadratowego wolnej powierzchni. I można powiedzieć, że w rozwoju doszliśmy do ściany - przypomina szybko dyrektor Wójciak. Ale równie szybko dorzuca receptę: - Gdyby udało się przekształcić zespół szpitali w spółkę, łatwiej byłoby podejmować decyzje o rozbudowie, mielibyśmy większe możliwości inwestycyjne i możliwość nawiązania współpracy z prywatnym partnerem. Ten projekt jest już zaawansowany, ale od razu uspokajam: w 100 procentach utrzymamy tę działalność rehabilitacyjną, która obecnie jest finansowana przez NFZ. Chodzi o to, by dodatkowo stworzyć dzienną rehabilitację z możliwością noclegów czy bazę rehabilitacyjną dla pacjentów z planowanego centrum geriatrycznego w Kup. I cały szereg usług dla pacjentów komercyjnych.

Ludzie przyjeżdżają do Pokoju na leczenie nie tylko z Opolszczyzny, ale z całego Śląska. - Zabiegi zwykle trwają 3-4 godziny, więc połączenie pobytu z atrakcjami w okolicach jest jak najbardziej wskazane - dodaje szef szpitala.

Pomysłodawcy strefy dorzucają kolejny projekt: Centrum Doświadczania Świata w Ładzy, w miejscu, gdzie siedzibę ma Stobrawski Park Krajobrazowy. Dzieci, młodzież, ale i dorośli zyskaliby jedyne na Opolszczyźnie centrum nauki, stworzone na wzór działających w Krakowie czy Wrocławiu ogrodów doświadczeń, ale o profilu przyrodniczym. Gmina ma już skompletowaną dokumentację, łącznie z pozwoleniem na budowę. Na to potrzebne są kolejne miliony, ale i ten projekt czeka już w kolejce do dofinansowania.

Strefa zaczyna też powoli żyć w internecie. Na stronie stobrawskastrefa.pl można obejrzeć mapę z imponującą, wciąż uzupełnianą, listą atrakcji, ośrodków rekreacyjnych i użytecznych miejsc. W większości prowadzonych przez firmy i mieszkańców, dla których turystyka jest źródłem zarobku.

- Oby to wszystko powychodziło - mówi z nadzieją Grażyna Bednarek, która w czwartek koło ronda w Pokoju pielęgnowała rabatki. - Udało mi się dostać tę pracę w "zieleni", ale wiele osób nie ma zajęcia, a jeszcze więcej pracuje za najniższą krajową. Dlatego trzeba kibicować, żeby te projekty się udały, bo z tej strefy będzie praca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska