Mieszkaniec Gogolina powiedział, że takich pieniędzy nie ma, ale będzie mógł uzbierać około 10 tysięcy złotych. Dzwoniący przystał na taką kwotę.
Dla uprawdopodobnienia swojej relacji oszust oświadczył, że on niestety w związku obrażeniami ciała jakie odniósł w wypadku nie będzie mógł odebrać pieniędzy osobiście, ale przyjdzie po nie jego znajomy - młody policjant.
Mieszkaniec Gogolina po wypłaceniu pieniędzy z banku, wrócił do domu. Pod budynkiem zastał już oszusta, który przedstawił się jako policjant. Mężczyzna dał mu pieniądze.
Dopiero dwie godziny później, kiedy do poszkodowanego przyszedł drugi z jego synów, oszustwo wyszło na jaw.
Policjanci ostrzegają. To w ostatnich dniach na terenie powiatu krapkowickiego już trzecia próba oszustwa, tym razem metoda 'na syna i policjanta'.
Sprawcy najczęściej wyszukują w książce telefonicznej - po imionach - starsze osoby. Dzwoniąc do potencjalnej ofiary i rozmowę rozpoczynają najczęściej od: "babciu", "dziadku", teraz "tato".
Gdy rozmowa się rozkręcała oszust twierdził, że miał wypadek drogowy niedaleko miejsca zamieszkania pokrzywdzonych, albo że właśnie kupił samochód, a przy sobie nie ma wymaganej kwoty. Dlatego też bardzo prosi o kilkudniową pożyczkę.
Kiedy potencjalna ofiara przystała na jego prośbę, sprawca dzwonił ponownie informując, że niestety nie będzie mógł przyjść po pieniądze osobiście, ale w jego imieniu pieniądze odbierze jak w ostatnim zgłoszonym zdarzeniu " młody policjant" lub kolega, koleżanka, znajomy, znajoma.
Co zrobić by nie paść ofiarą oszustów? Najlepiej w takim przypadku np. pod pozorem problemów na łączach przerwać rozmowę. Zadzwonić do osoby, za którą rozmówca się podaje i najzwyczajniej ją sprawdzić. Jeśli okaże się, że to oszust niezwłocznie powiadomić policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?