Paweł Janas utajnia poczynania kadry

Marcin Sabat <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 605
Paweł Janas zdecydował, że w ostatnich dniach przed meczem z Ekwadorem nikt nie będzie podglądał jego drużyny.
Paweł Janas zdecydował, że w ostatnich dniach przed meczem z Ekwadorem nikt nie będzie podglądał jego drużyny.
3 dni do mundialu. Dzisiaj Polacy rozegrają "zamknięty" sparing.

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paweł Janas zadecydował, iż zaplanowany na dzisiaj na godzinę 18.00 mecz sparingowy z drużyną Salzgitter odbędzie się przy pustych trybunach oraz bez udziału mediów i kamer. Spotkanie zostanie rozegrane na August Wenzel Stadion w Barsinghausen. Będzie to ostatni sprawdzian reprezentacji przed piątkowym meczem z Ekwadorem, którym Polacy zainaugurują występy na mistrzostwach świata.

- Taką decyzję podjął selekcjoner po konsultacji z drużyną, a powodem były tylko i wyłącznie względy szkoleniowe - wyjaśnił prezes PZPN Michał Listkiewicz. - Przykro mi, że kibice w Salzgitter nie będą mogli zobaczyć w akcji polskiej drużyny, ale mecz z Ekwadorem jest w tej chwili najważniejszy i wszystko podporządkowujemy przygotowaniom do niego.
Po meczu sparingowym do czwartku polscy piłkarze przebywać będą w Barsing-hausen. Tego dnia wyjadą do Gelsenkirchen, gdzie wieczorem odbędą trening na miejscowym stadionie. Dzień później o godz. 21.00 zmierzą się z Ekwadorem.
Wczoraj trener Janas odbył z piłkarzami dwie odprawy taktyczne. Jedna była poświęcona analizie spotkania z Chorwacją, a druga dotyczyła już mistrzowskiego meczu z Ekwadorem.
Po południu "biało-czerwoni" mieli trening na stadionie w Barsinghausen. Na rozgrzewkę wyszli wszyscy piłkarze, ale Jacek Krzynówek i Jacek Bąk mieli ćwiczyć indywidualnie. Pierwszy narzeka na stłuczenie mięśnia po meczu z Chorwacją, a drugi jest przeziębiony. Ich występ w spotkaniu z Ekwadorem nie jest jednak zagrożony.

Wszystko wskazuje na to, że polskiej bramki w tym spotkaniu będzie strzegł Artur Boruc.
- Dziś tak to wygląda, że Artur ma największe szanse, by być numerem jeden - przyznał trener bramkarzy Jacek Kazimierski i dodał, że po kontuzji palca Boruca nie ma już śladu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska