Na zwołanej w piątek pod urzędem marszałkowskim w Opolu konferencji posłowie PIS z województwa opolskiego Katarzyna Czochara i Jerzy Naszkiewicz zaapelowali, żeby samorząd województwa powtórzył nabór na udzielanie bezzwrotnych grantów dla przedsiębiorców.
Przypomnijmy, że przeprowadzony 25 czerwca nabór, cieszył się gigantycznym zainteresowaniem - w 2,5 godziny wpłynęło na niego 1599 wniosków i na tym etapie (130 proc. alokacji) Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki zamknęło go.
Wsparcie dla firmy (w zależności od liczby zatrudnionych) mogło wynieść od ponad 23,5 tys. zł do ponad 164,7 tys. zł. Urząd marszałkowski przeznaczył na to 24,6 mln zł.
- Dotarły do mnie liczne sygnały, że system padł. Złym rozwiązaniem była konieczność dołączania ciężkich załączników, po 500 MB. To uniemożliwiło wielu zainteresowanym złożenie wniosków. Przedsiębiorcy są też niezadowoleni z kryteriów, jakie przejęto - mówiła nam Katarzyna Czochara.
Pytana o to, jak nabór powinien wyglądać, mówiła, że należało dać szanse wszystkim zainteresowanym, a potem na przykład powołać komisję, która losowałaby wnioski. - Intencją rządu była szybka i skuteczna pomoc. Nabór przeprowadzono niezgodnie z tą intencją - zaznaczyła opolska poseł.
Katarzyna Kownacka, rzeczniczka OCRG, tuż po zamknięciu naboru wyjaśniała, że zorganizowano go na podstawie rekomendacji Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, które wskazało regionom, wg jakich zasad mogą udzielić pomocy z puli, która im pozostała z rozdania na lata 2014-2020.
- Każdy z wnioskodawców musiał spełniać cztery podstawowe kryteria: być firmą mikro lub małą, prowadzić działalność co najmniej od grudnia 2019 r., zanotować z powodu COVID-19 spadek obrotów na poziomie minimum 30 proc., wykazać utratę płynności finansowej - mówiła wówczas Kownacka.
W piątek poprosiliśmy ją o odniesienie się do wniosku i argumentacji posłów PiS. - Nie widzimy podstaw do unieważnienia tego naboru, ponieważ wnioski wpływały regularnie, po kilka - kilkadziesiąt na minutę, nie można więc mówić o tym, że system padł. Celowo skorzystaliśmy z ogólnopolskiego narzędzia ePUAP o dużej przepustowości. Zamknęliśmy nabór, kiedy wiedzieliśmy, że alokacja zostanie wyczerpana. 85 proc. złożonych wniosków miało załączniki wymagane do przeprowadzenia ich oceny - wyjaśnia Katarzyna Kownacka.
I dodaje, że ocena trwa. Do tej pory przeanalizowano około 500 wniosków. - Już wiemy, że w niektórych załącznikach są błędy, m.in. nieprawidłowo wyliczona wysokość pomocy czy nieprzedstawienie stanu konta na koniec maja, a z datą wcześniejszą. Będziemy prosić o wyjaśnienie tych spraw, kontaktując się z wnioskodawcami przez ePUAP - zaznacza Kownacka.
Przypomina też, że bezzwrotne granty kierowane były do mikro- i małych przedsiębiorstw, które z powodu COVID-19 straciły płynność finansową. Najprościej mówiąc na koniec maja znalazły się w takiej sytuacji, że nie miały z czego opłacić swoich zobowiązań: faktur, opłat, wynagrodzeń.
- Zgodnie z rekomendacją ministerstwa warunkiem uzyskania pomocy było spełnianie kryteriów i udokumentowanie tego we wniosku. Uznaliśmy, że tak przeprowadzony nabór pozwoli maksymalnie skrócić procedurę i uniknąć problemów, gdyby okazało się, że beneficjent, któremu przyznaliśmy pomoc np. na podstawie oświadczenia, nie ma prawa do skorzystania z niej i musi ją zwrócić razem z odsetkami - argumentuje Katarzyna Kownacka z OCRG.
Pierwsze umowy na granty OCRG planuje podpisywać w przyszłym tygodniu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?