Powiaty strzelecki i krapkowicki czekają, aż rząd sypnie pieniędzmi

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wygląda ul. Kopernika w Steblowie. Gmina chce ją remontować, ale wciąż nie wie, czy dostanie dotację, która pokryje 50 procent kosztów.
Tak wygląda ul. Kopernika w Steblowie. Gmina chce ją remontować, ale wciąż nie wie, czy dostanie dotację, która pokryje 50 procent kosztów. Radosław Dimitrow
Gminy chcą ruszyć z przebudową dróg, ale nie mogą, bo nie wiedzą, czy dostaną dotacje.

W zawieszeniu znajdują się obecnie dwie spośród trzech inwestycji drogowych w gminach Krapkowice, Ujazd i Zawadzkie. W tej pierwszej gmina planuje się asfaltowy dywanik na ulicy Kopernika w Steblowie. Dziś część drogi pokryta jest tłuczniem, a część przypomina klepisko. Kierowcy jeżdżą po dziurach, a w dni deszczowe tworzą się tam potężne kałuże.

Okoliczni mieszkańcy od kilku lat zgłaszają konieczność położenia tam asfaltu. Gminni urzędnicy obliczyli, że remont ulicy o długości 845 m pochłonie ok. 1 mln zł. Połowę z tego obiecał wojewoda w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, ale ostatecznie nie wiadomo, czy pieniądze będą.

- Remont jest konieczny i to nie podlega żadnej dyskusji, ale nasza dotacja wisi jakby w zawieszeniu - mówi Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic. - Złożyliśmy wniosek i najpierw trafiliśmy na listę rezerwową, bo okazało się, że wniosków było za dużo. Później okazało się, że gminy zaoszczędziły na przetargach i do puli wróciło część pieniędzy, więc można je było podzielić pośród samorządy z listy rezerwowej. Ale kilka dni temu dostaliśmy telefon, że mamy jeszcze poczekać z ogłoszeniem przetargu.

Gmina Ujazd, która w Jaryszowie planuje remont ulicy Polnej o długości 288 metrów nie czekała z przetargiem, bo uznała, że drogę trzeba koniecznie odnowić. Koszt inwestycji to 740 tys. zł.

- W kosztach partycypuje gmina Ujazd, powiat strzelecki i właściciel miejscowej firmy transportowej - tłumaczy Tadeusz Kauch, burmistrz Ujazdu. - Wciąż liczymy jednak na dotację, która ma pokryć ma połowę kosztów.

Radosław Miążek, który w urzędzie wojewódzkim odpowiada za program przebudowy dróg tłumaczy, że zamieszanie związane jest z cięciami, jakie odgórnie zaleciło Ministerstwo Finansów.

- Robimy wszystko, żeby cięcia nie dotknęły inwestycji drogowych - tłumaczy Miążek. - Sytuacja z dotacjami wyklaruje się w przyszłym tygodniu.
W tej kwestii najwięcej zaryzykowała gmina Zawadzkie. Burmistrz zdecydował, że przebuduje ulice: Waryńskiego i 20 Stycznia bez dotacji. Inwestycja o wartości ok. 350 tys. zł już się zakończyła. Gmina będzie się ubiegać o rządowe pieniądze po fakcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska