Pożary w Wołczynie gasił związek gimnastyczny

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Strażacy z Wołczyna w komplecie, zdjęcie zrobione podczas jubileuszu 10-lecia w 1905 roku. Autorem zdjęcia jest wołczyński fotograf Willy Duckwitz. Pierwszym prezesem straży pożarnej w Wołczynie został Emmo von Kochtitzki, który był burmistrzem przez 28 lat.
Strażacy z Wołczyna w komplecie, zdjęcie zrobione podczas jubileuszu 10-lecia w 1905 roku. Autorem zdjęcia jest wołczyński fotograf Willy Duckwitz. Pierwszym prezesem straży pożarnej w Wołczynie został Emmo von Kochtitzki, który był burmistrzem przez 28 lat. Materiały Jerzego Kurasa
120 lat temu założono Ochotniczą Straż Pożarną w Wołczynie, czyli w ówczesnym Konstadt.

Bezpośrednim powodem założenia Freiwillige Feuerwehr in Konstadt (Ochotniczej Straży Pożarnej w Wołczynie)był wielki pożar, który wybuchł 11 lutego 1884 roku.

Prawdopodobnie podpalacze podłożyli ogień, który doszczętnie strawił cztery domostwa, należące do bednarza Müllera, szewca Karola Jentschury, Fryderyka Geislera oraz Wilhelma Fonfary. Żeby ogień nie rozprzestrzenił się na pozostałą część miasta, rozebrano także dom rzeźnika Sroki.

Mieszkańcy Wołczyna doszli do wniosku, że muszą zorganizować w mieście ochronę przeciwpożarową. Męski związek gimnastyczny utworzył nawet oddział gaszenia pożarów. Gimnastyków przeszkolono w obsłudze sprzętu gaśniczego, ale oddział po niedługim czasie rozwiązano. Nie działał już, kiedy wybuchł kolejny duży ogień.

1 maja 1887 roku przy ul. Namysłowskiej spłonęło doszczętnie pięć domów, należących do bednarza Rudolfa Schwingego, ślusarza Karola Fromma, szczotkarza Karola Gärtnera, przewoźnika Traugotta Schwingego oraz garncarza Karola Maassa.

7 lutego 1890 roku pożar wybuchł w domu wiceburmistrza Regehly’ego przy ul. Namysłowskiej. W tym pożarze spłonęły trzy domy i wiele innych budynków gospodarczych.

Trzy miesiące później, 23 maja 1890 roku doszczętnie spłonął budynek starej szkoły (nie odbudowano go już, tylko zasadzono w tym zieleń i utworzono miejskie planty). W czasach powojennych założono tu planty.

W 1893 roku wielki ogień strawił w okolicach placu kościelnego i przy ul. Młyńskiej trzynaście domów. 150 mieszkańców zostało bez dachu nad głową. Do ognia wezwano wówczas kluczborską straż pożarną.

Już wówczas pojawiły się pomysły, aby taką formację powołać również w Wołczynie. W 1894 roku doszczętnie spłonęła jeszcze stara siedziba parafii ewangelickiej.

W 1895 roku zorganizowano w mieście Ochotniczą Straż Pożarną.
- Pierwszym prezesem straży został burmistrz Emmo von Kochtitzki. Pierwszym ogniomistrzem został mistrz kominiarski Karol Keich, drugim ogniomistrzem mistrz murarski Wilhelm Scholtz, skarbnikiem podskarbi miejski Hoffmann, a sekretarzem mistrz farbiarski Fuchs - informuje Jerzy Kuras, znawca historii Wołczyna. - Również w okolicznych wioskach zakładano jednostki Ochotnicze Jednostki Straży Pożarnej.

Wołczyńska remiza strażacka spłonęła w 1945 roku. Budynki w dawnym niemieckim mieście podpalali żołnierze radzieccy po zajęciu miasta 21 stycznia 1945 roku.

Spaliło się łącznie 87 budynków mieszkalnych, a do tego ratusz, gazownia i remiza strażacka.

Ogień gasili nieformalni strażacy: grupa mieszkańców pod przewodnictwem Józefa Pilarskiego. To była pierwsza powojenna akcja gaśnicza w Wołczynie.

W maju 1945 roku budowniczy miejski Józef Słupianek rozpoczął odbudowę remizy strażackiej.

Dzisiaj w OSP Wołczyn służy 52 druhów. Z okazji 120-lecia jubileuszu dostali nowiutki wóz strażacki marki MAN TGM 18.340, który kosztował 650 tys. zł. a

Podczas pisania artykułu korzystałem z materiałów Jerzego Kurasa i Ochotniczej Straży Pożarnej w Wołczynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska