Prokuratur generalny uznał, że decyzja o umorzeniu śledztwa, które dotyczyło m.in. prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego była przedwczesna. Konieczne jest także wykonanie czynności dowodowych, które mogą spowodować podjęcie na nowo postępowania przygotowawczego.
Andrzej Seremet nie wykluczył też, że konieczne będzie wznowienie śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy.
- Mnie nie interesuje to, że ktoś zrobił koronkową akcję urzędniczą, ale żeby wreszcie ktoś odróżnił cenę za jaką sprzedano grunt (200 tys. zł) od ceny rynkowej szacowanej na kwotę minimum 2 milionów złotych - mówił Kępiński.
Przypomnijmy, że rzecz dotyczy sprzedaży bez przetargu działki przy ul. Andersa w Opolu, której właścicielem stała się spółka skarbnika stowarzyszenia "Opole na Tak", założonego przez Arkadiusza Wiśniewskiego dziś prezydenta, a w poprzedniej kadencji wiceprezydenta miasta.
- I to pan Wiśniewski podpisał się pod tą decyzją osobiście - podkreśla Kępiński. - Ciekawe czy dzisiaj prezydent może pochwalić się takim sukcesami i transakcjami? Kolegów mu nie zabrakło, prędzej zabrakło terenów do sprzedania.
Warto pamiętać, że Prokuratura Okręgowa z Legnicy - gdzie sprawę przekazano, by uniknąć zarzutu o stronniczość - uznała, że o przestępstwie nie mogło być mowy. Działka mogła być sprzedana bez przetargu, a Arkadiusz Wiśniewski, a także poprzedni prezydent Ryszard Zembaczyński działali w granicach prawa.
Co więcej w ocenie prokuratury tryb, jaki zastosowano w przypadki działki na ul. Andersa, nie odbiegał od tego, jaki obowiązywał w przypadku innych działek w mieście. Nie znaleziono także śladów korupcji, a sama znajomość Arkadiusza Wiśniewskiego ze skarbnikiem prezydenckiego stowarzyszenia, nie przesądza, że doszło do przestępstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?