Prószków. Kasa jest na drogę, chodnik musi poczekać

fot. KSW
- Dla pieszych i rowerzystów droga bez pobocza, którą przejeżdża mnóstwo rozpędzonych aut, jest bardzo niebezpieczna - mówią Marek Miklis (z prawej) i Krystian Janikula.
- Dla pieszych i rowerzystów droga bez pobocza, którą przejeżdża mnóstwo rozpędzonych aut, jest bardzo niebezpieczna - mówią Marek Miklis (z prawej) i Krystian Janikula. fot. KSW
Między Przysieczą a Ligotą Prószkowską potrzebna jest ścieżka dla pieszych i rowerów. Nie ma jej jednak w planach przebudowy tamtejszej drogi.

Ruch na drodze wojewódzkiej nr 414 jest bardzo duży. Jeżdżą nią auta między Opolem a Prudnikiem i granicą Czech. Przebudowa odcinka między Przysieczą a Ligotą Prószkowską rozpocznie się w połowie tego roku. Mieszkańcy tych wsi dowiedzieli się, że remont nie obejmie budowy ścieżki dla pieszych i rowerzystów, na którą bardzo liczyli.

- A ona jest bardzo potrzebna. Chodzi o bezpieczeństwo ludzi, którzy się tędy przemieszczają - mówi Krystian Janikula, gminny radny z Przysieczy. - Nasze dzieci jeżdżą do szkoły w Ligocie, mieszkańcy Ligoty z kolei do Prószkowa na zakupy czy do lekarza. Pokonanie tego odcinka pieszo, albo na rowerze, przy obecnym ruchu jest po prostu niebezpieczne!

- Tutaj w dodatku nikt nie zwalnia - dodaje Marek Miklis - To jedna z najdłuższych prostych w Polsce i jak się rozpędzą za Przysieczą, to zwalniają po kilkunastu kilometrach, dopiero gdzieś pod Dębiną!

Mieszkańcy Ligoty Prószkowskiej i Przysieczy nie rozumieją, dlaczego tak przez nich oczekiwana ścieżka nie znalazła się w projekcie przebudowy.

- To bardzo przykra niespodzianka, tym bardziej że między Przysieczą a Prószkowem taką ścieżkę już zbudowano - skarży się Aniela Czollek, sołtyska Ligoty Prószkowskiej. - W czym my jesteśmy gorsi? Apelujemy do Zarządu Dróg, władz wojewódzkich by jednak uwzględniono nasze potrzeby!
Nadzieje mieszkańców Ligoty i Przysieczy rozwiewa jednak Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich. - W Przysieczy zbudujemy tylko chodnik i ścieżkę pieszo-rowerowa na odcinku 1,800 m, a w Ligocie Prószkowskiej obustronne chodniki łącznej długości 450 metrów - wyjaśnia. - Na ścieżkę pieszo-rowerową między tymi miejscowościami nie ma po prostu pieniędzy.

Remont odcinka drogi długości 4,8 kilometra pochłonie 21 milionów złotych. Sfinansuje go samorząd województwa przy 85-procentowym wsparciu z Unii Europejskiej. - Budowa pieszojezdni jest kosztowna, trudna technicznie i nie mieści się w tym budżecie - przekonuje Arkadiusz Branicki.

Dobrych wiadomości dla mieszkańców Przysieczy i Ligoty nie ma też Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - Kilkakrotnie przedstawiałam oczekiwania mieszkańców marszałkowi województwa i kierownictwu Zarządu Dróg Wojewódzkich - wyjaśnia. - Dowiedziałam się tylko, że ich spełnienie jest dziś niemożliwe. Też mi się to nie podoba, ale cóż poradzę, skoro pieniędzy brak?
Władze Prószkowa rozważają jednak budowę chodnika nieco dalej od drogi, ale z tym zadaniem, wiążącym się m.in. z wykupem ziemi, gmina będzie musiała poradzić sobie sama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska