Psi los w wakacje

Bil
Wypchnięcie z pędzącego samochodu, porzucenie w lesie lub oddanie do schroniska rzekomo na kilka dni - to metody pozbywania się psów.

W tym miesiącu w opolskim schronisku dla bezdomnych psów przybyły 23 psy. Niektóre dlatego, że właściciele chcą wyjechać na urlop, a nie mogą znaleźć psiego opiekuna, nie chcą zaś wydawać pieniędzy na hotel, jaki prowadzony jest w schronisku. Aby zmusić pracowników azylu do przyjęcia psa, właściciele zwierzęcia wmawiają zwykle, że pies jest znajdą.
- Przyszedł mężczyzna i twierdził, że znalazł psa na działkach. Nie może się nim zaopiekować, więc oddaje do schroniska - mówi Barbara Krasowska z opolskiego azylu.
Pies zaś zachowywał się tak, jakby od urodzenia należał do tego człowieka. Skowyczał za odchodzącym opiekunem. Wyraźnie tęsknił.
- Kilka dni później zadzwoniła do nas matka narzeczonej tego mężczyzny i potwierdziła nasze przypuszczenia - mówi pani Barbara.
Inna metoda pozbywania się niewygodnych psów - wypychanie z jadącego samochodu. Czworonóg ląduje na poboczu i natychmiast zaczyna gonić samochód, w którym są jego ukochani właściciele.
Los takiego psa jest właściwie przesądzony, ginie na miejscu pod kołami innych samochodów lub - potrącony - kona w męczarniach gdzieś w przydrożnym rowie. Tylko przy wielkim szczęściu może liczyć na pomoc jakiegoś podróżnego.
Ludzie pozbywają się psów, przywiązując je do drzew w lesie. Właściwie skazują je na powolną śmierć z głodu. Chyba że znajdzie takiego psa jakiś grzybiarz. Jak przypomina sobie lekarz weterynarii Marek Tymowicz, w ubiegłym roku w lasach prudnickich znaleziono psa, którego porzucono w lesie zawiązanego w worku po kartoflach.
- To był cud, że ktoś znalazł ten worek z psem - mówią działacze TOnZ.
Bywa, że ludzie oddają też psa na przechowanie do schroniska. Opłacają tydzień lub dwa pobytu czworonoga w azylu i znikają. Potem nie ma kto odebrać coraz bardziej zrozpaczonego i stęsknionego zwierzęcia.
- W tej chwili mamy w schronisku dwa owczarki collie - mówi Barbara Krasowska - Oddano je na miesiąc. Mija już drugi miesiąc, a właściciela nie ma. Wyjechał i nie wrócił.
Takie przypadki bardzo niepokoją miłośników zwierząt. Działacze Inicjatywnej Grupy Budowy Schronisk dla Bezdomnych Zwierząt apelują: Kiedy wyruszasz na wakacje, nie wyrzucaj psa z auta, tylko dlatego, że nie wiesz co z nim zrobić.
Danuta Ţurakwoska z TOnZ prosi zaś: - Jeśli ktoś widział przypadek wyrzucenia psa z jadącego samochodu, proszę zapisać numer rejestracyjny wozu i dzwonić pod numer telefonu 4410225.
- Dyżurujemy w poniedziałki i czwartki między 17.00 a 19.00. Można też nagrać wiadomość na sekretarkę - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska