Radni chcą odwołać prezydenta Wantułę

Redakcja
Czy Tomasz Wantuła może liczyć na poparcie wyborców, gdyby doszło do referendum? Czas pokaże. Na zdjęciu prezydent wręczający mieszkańcom symboliczny klucz do bram miasta.
Czy Tomasz Wantuła może liczyć na poparcie wyborców, gdyby doszło do referendum? Czas pokaże. Na zdjęciu prezydent wręczający mieszkańcom symboliczny klucz do bram miasta.
Radni przymierzają się do przeprowadzenia referendum ws. odwołania prezydenta Kędzierzyna-Koźla Tomasza Wantuły. On sam jest gotów poddać się takiemu sprawdzianowi.

O planach zwołania takiego referendum nieoficjalnie mówiło się już od wielu miesięcy.Spekulowano, że za tą inicjatywą mają stać sami mieszkańcy, wspierani przez lokalnych przedsiębiorców. Rzekomi autorzy takiego planu nigdy się jednak nie ujawnili, pisząc o tym pomyśle jedynie na forach internetowych.Z propozycją przeprowadzenia referendum, które mogłoby pozbawić władzy Tomasza Wantułę, oficjalnie wyszedł dopiero radny SLD Grzegorz Mankiewicz. To jeden z największych krytyków obecnego prezydenta.

Zarzuca Wantule, że za jego rządów w mieście rozpowszechniło się kumoterstwo i nepotyzm, polegające na tym, że coraz więcej członków rodzin radnych znajduje pracę w instytucjach samorządowych.

- Do złożenia wniosku potrzeba zgody 6 radnych, a do jego przegłosowania 14 - wyjaśnia Grzegorz Mankiewicz. Czy ma już "policzone szable"? - Jestem bardzo blisko zebrania odpowiedniej liczby głosów, nie tylko do wprowadzenia samego wniosku, ale i jego poparcia - zapewnia.

Sam prezydent podkreśla, że nie boi się referendum. Publicznie zapowiedział nawet, że będzie namawiał ludzi do pójścia na referendum, jeśli takowe zostanie zwołane. - Mieszkańcy widzą, że nasze miasto się zmienia - mówi bez obaw o swoją przyszłość Tomasz Wantuła.
W całej sprawie jest jednak jeden kruczek, który może ostatecznie zniechęcić radnych do przeprowadzenia referendum. Gdyby bowiem mieszkańcy poszli do urn, ale nie odwołali prezydenta, wówczas z mocy prawa rozwiązana zostaje rada miasta. Takie prawo ma zniechęcać samorządowców do nadużywania instytucji referendum. Ale i z tego jest wyjście.

Radni unikną tego ryzyka, jeśli referendum będzie miało związek z nieudzieleniem prezydentowi absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu. Członkowie rady czekają na razie na dokumenty Regionalnej Izby Obrachunkowej, a potem podejmą decyzję w sprawie udzielenia wspomnianego absolutorium.

To że akurat Mankiewicz stoi za spodziewanym wnioskiem o zwołanie referendum, nie może dziwić. Prawdopodobnie to on będzie kandydatem SLD na prezydenta. - Partia jeszcze żadnej decyzji nie podjęła, choć zdaję sobie sprawę z tego, że mogę nim być - mówi radny Sojuszu.

Na razie jedynym oficjalnym kandydatem na prezydenta miasta jestinny miejski radny: AndrzejKopeć z Platformy Obywatelskiej. PO poinformowała o rekomendacji dla niego w momencie, gdy złożone zostało doniesie do prokuratury na Kopcia. Jego autorem był PawełRams, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla, a dotyczyło rzekomego naruszania nietykalności osobistej radnego PiS Roberta Młodzińskiego podczas kłótni po komisji finansowej rady miasta. Kopeć złapał wówczas za marynarkę polityka PiS.Sam Młodziński nie chciał z tego powodu wszczynać afery, a na zgodę dał Kopciowi antystresową piłką do ściskania w kształcie... gumowego cycka.

- Kampania prezydencka już ruszyła i zapewne będzie niesamowicie ciekawa - komentuje jeden z radnych, który również nie wyklucza startu o najważniejszy urząd w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska