Radni Opola chcą nowej maszynki do liczenia głosów

Artur  Janowski
Artur Janowski
Gdy na ostatniej sesji urządzenie wyłączono, dopiero wówczas obrady nabrały dawnego tempa.
Gdy na ostatniej sesji urządzenie wyłączono, dopiero wówczas obrady nabrały dawnego tempa.
Urządzenie, które miało pomóc prowadzić sesje, nadaje się do wymiany. Część radnych uważa, że nie sprawdza się i trzeba kupić lepsze.

Komentarz

Panowie, sami się liczcie
Radni Opola wymarzyli sobie, że będą bardzo nowocześni. Zapragnęli maszynki do liczenia głosów i prowadzącej obrady, a po trzech miesiącach już chcieliby lepszej. To jednak nie sprawność urządzenia jest największym problemem, ale fakt, że radni się odrealnili i potrzebują urządzenia, które będzie liczyć raz w miesiącu zaledwie 25 głosów.

Artur Janowski

Warta około 20 tysięcy maszynka do liczenia głosów pojawiła się na sesji rady miasta na początku roku.

Oprócz liczenia głosów miała pomóc przy prowadzeniu dyskusji i zadawaniu pytań na sesji (radni mieli widzieć np. ilu dyskutantów jest przed nimi).

Firma, która sprzedała aparaturę urzędowi miasta, zapewniała też, że urządzenie umożliwi natychmiastowe sprawdzenie tego, jak dany radny głosował.

- To urządzenie pomoże mi prowadzić obrady i mam nadzieję, że przyspieszy całą sesję - mówił w nto Roman Ciasnocha, przewodniczący rady (PO).

Tymczasem jest zupełnie inaczej. Gdy na ostatniej sesji urządzenie wyłączono, dopiero wówczas obrady nabrały dawnego tempa.

- Aparatura deprymuje radnych, wprowadza chaos, destabilizuje obrady! - grzmi Lucjusz Bilik, szef klubu radnych SLD. - Nasz klubu uważa, że powinniśmy to urządzenie oddać i kupić praktyczniejsze.

Roman Ciasnocha, przewodniczący rady przyznaje, że też nie jest zadowolony z aparatury do liczenie głosów.

- Za często się zawiesza, a kuriozalne jest to, że jeśli któryś z radnych wyjdzie z sali z osobistym terminalem, to natychmiast dochodzi do zawieszenia systemu - opowiada Roman Ciasnocha. - Urządzenie nie pomaga nam, a wręcz przeszkadza w sesji. Zwróciliśmy się do wykonawcy o wymianę na sprawne lub o odstąpienie od umowy i zwrot pieniędzy. Odpowiedzi na nasze pismo jeszcze nie ma.

Przypomnijmy, że radni o maszynce do liczenia głosów myśleli już w dwóch poprzednich kadencjach.

Temat upadł, bo potrzeb w mieście, na które wciąż brakuje pieniędzy, jest wiele, a maszynka służyć ma tylko kilkanaście razy w roku 25 radnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska