Ratusz chce, aby straż miejska po 18.00 wyłapywała bezdomne psy w Opolu

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Funkcjonariuszom ten pomysł niespecjalnie się podoba.

Uchwała nakazująca strażnikom wyłapywanie bezdomnych psów ma być rozpatrywana na marcowej sesji rady miasta. Przygotowuje ją Wydział Ochrony Środowiska.

- Wracamy do sprawy sprzed kilku lat. Radni już wtedy zajmowali się problemem bezdomnych psów. W ówczesnych przepisach brakowało jednoznacznego stwierdzenia, które instytucje miałyby się zajmować łapaniem zwierząt. Teraz chcemy uchwałę doprecyzować - mówi Mirosław Pietrucha, rzecznik opolskiego ratusza.

W myśl nowych przepisów, bezdomne psy miałyby być wyłapywane przez 24 godziny na dobę. Dyżur między 10 a 18 pełniłby etatowy hycel. Po tych godzinach interwencje podejmowaliby strażnicy miejscy.
- Zostaną wyposażeni w sprzęt, klatki oraz stroje do łapania psów. Trzeba będzie też przeprowadzić szkolenia dla wyznaczonych przez komendanta strażników - mówi Pietrucha.

Chociaż urzędnicy przekonują, że uchwała nie wprowadzi nic nowego do pracy strażników, pomysł Wydziału Ochrony Środowiska nie bardzo cieszy komendanta SM.

Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online

Pod lupą

Pod lupą

Do schroniska dla zwierząt w Opolu co roku trafia prawie 400 bezdomnych psów. Najwięcej w miesiącach letnich, gdy ludzie wyjeżdżający na wakacje nie mają co robić ze swoimi pupilami.
Blisko 300 psów to zwierzęta złapane przez hycla lub nieprzygotowanych do tego zadania strażników miejskich.
Bywa, że zwierzęta przyprowadzają także sami opolanie.
W Opolu ciągle brakuje instytucji zajmującej się dzikimi zwierzętami, które coraz częściej pojawiają się na ulicach naszego miasta.

- Jesteśmy jednostką porządkowo-interwencyjną. Kolejne obowiązki mogą niekorzystne wpłynąć na naszą pracę - mówi Grzegorz Bukowski, komendant straży miejskiej w Opolu. - Myślę, że lepiej by było, gdyby został zatrudniony hycel na drugą zmianę w schronisku - dodaje.

Strażnikom już teraz zdarza się łapać bezdomne zwierzęta. Nie mają jednak do tego odpowiedniego sprzętu ani przeszkolenia. - To pozostałość po decyzji mojego poprzednika, ale przyznam, że liczyłem na zwolnienie z tego obowiązku.

Nowe zadanie wiązłoby się z przeszkoleniem całego oddziału patrolowo- interwencyjnego, który liczy około 20 osób.

- Koszty zatrudnienia drugiego hycla są identyczne jak przeszkolenie i doposażenie strażników. Mieszkańcy i tak z każdym zgłoszeniem dotyczącym błąkających się psów będą dzwonili do straży miejskiej. Wpisując to zadanie w zakres obowiązków straży dopełniamy jej pozytywnego obrazu jako służby przyjaznej społeczeństwu - kwituje Mirosław Pietrucha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska