Remont placu przed dworcem w Brzegu budzi emocje

Jarosław Staśkiewicz
- Z oceną naszych prac poczekajmy do końca remontu placu - apelują wykonawcy.
- Z oceną naszych prac poczekajmy do końca remontu placu - apelują wykonawcy.
Brukarze jednak przekonują, że nie będzie czego się wstydzić...

Brzeżanie od wielu miesięcy obserwują prace przy remoncie dworca i jego otoczenia, a wielu podróżnych z przerażeniem ocenia, że przebrukowywana część placu wygląda dziś dużo gorzej niż ta, którą wybrukowano na długo przed wojną.

- Wszystkie prace są wykonywane pod stałym nadzorem naszych inspektorów - uspokaja Barłomiej Sarna, rzecznik PKP SA we Wrocławiu. - Przede wszystkim jednak trzeba poczekać na efekt końcowy, bo prace ani nie są zakończone, ani tym bardziej odebrane.

Roboty brukarskie na placu wykonują dwie firmy.

- Też apeluję, żeby powstrzymać się z oceną do zakończenia prac, bo krytykowanie na tym etapie jest krzywdzące - mówi Robert Zając, właściciel jednej z nich, który brukuje plac przed zachodnim skrzydłem dworca. I podkreśla, że takie prace jak zagęszczanie, płytowanie i fugowanie jeszcze przed robotnikami.

- Nie można porównywać brukowania na placu przed dworcem z robotami np. na ul. Długiej - dodaje Zając. - Tam wykonawca wyciąga kostkę, zawozi ją do swojej firmy i każdą sztukę docina na wymiar, a od góry dodatkowo obrabia, żeby nadać jej odpowiednią chropowatość. Tymczasem my kostkę sprzed dworca jedynie oczyszczamy ze starej fugi i ponownie musimy ją ułożyć. A proszę tylko zobaczyć, jak wygląda ten materiał.
Stoimy przed górą usypaną z granitowej kostki. Na dużym stosie trudno znaleźć dwa nie tyle identyczne, co nawet podobne kamienie.

- A jeśli trzeba uzupełnić braki, to nie ma mowy o kupowaniu nowej - musimy znaleźć starą kostkę z odzysku, bo takie są wymagania konserwatorskie - podkreśla Zając.

Dlaczego kamieni się nie przycina?

To wybór inwestora i - jak można się domyślać - jest on podyktowany oszczędnością. Technologia stosowana na zlecenie miasta w centrum Brzegu jest wielokrotnie droższa od tej sprzed dworca.

Mimo to brukarze zapewniają, że plac będzie wyglądał nie gorzej niż przed remontem.

- Ludzie teraz bardzo mocno narzekają, ale ja mogę zapewnić, że jakości wykonania nie będzie się trzeba wstydzić - dodaje Robert Zając. - Podbudowa była piaskowa, obecnie jest tłuczniowa - i nawet teraz, kiedy prace nie są jeszcze zakończone, a na plac wjeżdżają 40-tonowe ciężarówki, z brukiem nie dzieje się nic złego. Zastosowaliśmy też warstwę mrozoodporną zapobiegającą wysadzaniu kostki, a sam bruk będzie fugowany miałem granitowym. Dlatego jeszcze raz apeluję: poczekajmy do końca remontu.
Wiele osób może też być zaskoczonym, kiedy po zakończeniu prac przejdzie się chodnikiem wzdłuż dworcowego budynku.

Wyłożony dużymi płytami i kostką bazaltową wygląda, jakby ktoś sztukował go z resztek. Tymczasem to efekt zaleceń konserwatorskich, by wykorzystywać istniejący materiał.

- A ponieważ niektóre płyty były krótsze, więc teraz wygląd chodnika może budzić zdziwienie - tłumaczą wykonawcy prac. - Nam też często łatwiej byłoby kupić nowe płyty, ale otoczenie zabytkowego dworca ma jak najbardziej nawiązywać do jego historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska