Rząd da pieniądze na dokumentację renowacji murów obronnych w Byczynie

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Mury obronne w Byczynie - zabytkowe, średniowieczne i sypiące się.
Mury obronne w Byczynie - zabytkowe, średniowieczne i sypiące się. fot. Mirosław Dragon
Nowa dokumentacja będzie kosztować kilkadziesiąt tysięcy zł, a jej opracowanie jest warunkiem do składania wniosków o dotacje na ratowanie sypiących się średniowiecznych murów obronnych w Byczynie.

- W październiku ruszy nabór na dotacje na ochronę zabytków ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w przyszłym roku można będzie złożył wniosek o dotację z Funduszy Norweskich, ale żeby móc się starać o te dofinansowania, musi być nowa, aktualna dokumentacja, której Byczyna na razie nie ma - mówi Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych.

Problem polega na tym, że burmistrz Iwona Sobania chciała już starać się o dotację z funduszy norweskich. Jej plany zastopowali byczyńscy radni, którzy uznali, że zadłużonej po uszy Byczyny nie stać na takie wydatki. Nie przegłosowali nawet zarezerwowania w budżecie 30 tysięcy złotych na opracowanie dokumentacji.

- Byczyna nie ma na to pieniędzy, więc opracowanie dokumentacji na zabytkowe mury obronne sfinansuje Narodowy Instytut Dziedzictwa - informuje Janusz Kowalski. - To jest bardzo rzadka sytuacja, kiedy to pieniądze rządowe są przekazywane na opracowanie dokumentacji, ale udało się przekonać do tego wicepremiera Piotra Glińskiego, który wie, w jak fatalnej sytuacji są mury obronne w Byczynie i że trzeba ratować to dziedzictwo narodowe.

- Dla nas bardzo ważne jest, że mieć aktualną dokumentację. Ratowanie tych zabytkowych murów jest sprawą ponadpartyjną - podkreśla Iwona Sobania, burmistrz Byczyny. - Cieszymy się też z tego, że dzięki zaangażowaniu w opracowanie dokumentacji resort kultury będzie mieć niejako nadzór autorski nad projektem ratowania murów obronnych w Byczynie.

Narodowy Instytut Dziedzictwa to instytucja kultury, która jest zapleczem eksperckim dla Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Kiedy będzie już gotowa dokumentacja, przyjadę do Byczyny na sesję nadzwyczajną, poświęconą ratowaniu murów. Razem z panią burmistrz oraz razem z radnymi uzgodnimy mapę drogową w staraniu się o dotacje - obiecuje wiceminister Janusz Kowalski.

Dotacja ze środków rządowych może maksymalnie wynieść 1-1,5 miliona złotych, za to z Funduszy Norweskich można się starać maksymalnie nawet o ponad 30 milionów złotych (7 milionów euro).

Problemem może być oczywiście wkład własny, na który zadłużoną po uszy gminę Byczyna po prostu nie stać. Bo wprawdzie na koncie gminy jest jeszcze kilkanaście milionów złotych z wielkiej pożyczki, którą zaciągnął poprzedni burmistrz Robert Świeczek, ale do oddania pożyczki wraz z odsetkami i innymi zobowiązaniami gmina ma jeszcze prawie 70 milionów zł. Dla małej Byczyny to więcej, niż całoroczny budżet gminy!

Najlepszym wyjściem dla Byczyny byłoby trafienie na listę Pomników Historii.

Gmina Byczyna dwukrotnie składała wniosek o wpisanie na listę Pomników Historii. Najpierw całego starego miasta, a w drugim wniosku tylko zabytkowych murów i XIX-wiecznego kościoła św. Mikołaja. Ani pierwszy, ani drugi wniosek nie został przyjęty

Status Pomnika Historii byłby milowym krokiem na drodze do ratowania średniowiecznych murów obronnych, pamiętających czasy słynnej bitwy pod Byczyną.

Zabytki na tej liście otrzymują 100-procentowe dotacje na renowację, bez wkładu własnego. Byczyna stara się od 2009 roku o wpisanie na tę listę, ale do tej pory bez powodzenia.

Problem w tym, że byczyńska starówka w 1945 roku została mocno zniszczona. Cegły ze spalonych budynków rozbierano i wysyłano na odbudowę Warszawy (jak w wielu miastach w Polsce). Na miejscu budowano nowe bloki, domy, pawilony. W efekcie jest za dużo „substancji niezabytkowej".

Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Pomnikiem Historii stałe się tylko mury obronne z 3 basztami, ewentualnie także z kościołem św. Mikołaja oraz zabytkowym ratuszem na rynku.

Mury obronne w Byczynie z XV i XVI wieku zachowały się do dzisiaj w całości. Mają 912 metrów długości i otaczają byczyńską starówkę. Oprócz murów są także trzy wieże: Polska, Niemiecka i Baszta Piaskowa.

Zabytkowe mury obronne są świadkiem historii Polski, bo gród Byczyna wchodził już w skład księstwa Mieszka Pierwszego. Do dzisiaj zachował się średniowieczny układ grodu, otoczony właśnie murami obronnymi, które zostały zbudowane w XV i XVI wieku.

Problem w tym, że zabytkowe mury są w bardzo złym stanie. W 2011 i 2013 roku zawaliły się duże fragmenty obwarowania. Gmina podparła drewnianymi stemplami, a także wyburzyła zwisający i grożący runięciem kolejny duży fragment.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska