Rzeka pod ochronę

Artur Karda
Kietrz, Głubczyce, Branice i Pietrowice Wielkie chcą razem zadbać o czystość Troi i mającego powstać na niej zbiornika retencyjnego we Włodzieninie.

Burmistrz Kietrza zaproponował wczoraj włodarzom trzech pozostałych gmin, by ścieki z miejscowości leżących wzdłuż Troi poprowadzić do oczyszczalni w Kietrzu.
- W tej chwili mamy w zapasie 40 procent mocy oczyszczalni. Wystarczyłoby ją zmodernizować i trochę rozbudować, by przejąć ścieki z pozostałych gmin - mówi burmistrz Kietrza Józef Matela.

Pomysł najbardziej podoba się wójtowi Branic, Józefowi Małkowi: - Planowaliśmy sami zbudować oczyszczalnię ścieków, jednak zapewniłaby ona ochronę ekologiczną jedynie zbiornikowi retencyjnemu we Włodzieninie oraz Troi na pewnym jej odcinku. Przerzut naszych ścieków do Kietrza rozwiązałby problem kompleksowo, gwarantując ochronę rzeki na całej jej długości.
Dla skanalizowania całej gminy Branice potrzebna jest budowa w sumie trzech małych oczyszczalni ścieków. Kosztowałoby to około 9 milionów złotych (nie licząc kolektorów ściekowych).
- Po co budować trzy małe oczyszczalnie, skoro wystarczy doprowadzić ścieki do jednej, już istniejącej - dodaje wójt Małek.
- Chcąc wspólnie rozwiązać problem kanalizacji, mamy duże szanse na uzyskanie kredytów z funduszy ochrony środowiska i dofinansowanie z unijnego funduszu "Sapard" - mówi Antoni Wawrzynek, wójt Pietrowic Wielkich w województwie śląskim.
Najbardziej sceptyczny jest burmistrz Głubczyc Józef Pich. Zarząd Miasta będzie musiał skalkulować, czy ścieki z trzech miejscowości w tej gminie bardziej opłaca się przerzucać do Kietrza, czy może skierować do oczyszczalni ścieków w Głubczycach, którą zmodernizowano w zeszłym roku. Tak czy siak problem ochrony Troi trzeba rozwiązać, bo powoli zaczyna się ona zamieniać w ściek.
- Inspektorat Ochrony Środowiska już teraz alarmuje, że w rzece przekroczone są stężenia związków azotu i fosforu i mnożą się bakterie coli - dodaje Józef Pich.
Burmistrzowie i wójtowie uzgodnili, że do końca kwietnia zarządy gmin zdecydują o przystąpieniu do wspólnego programu gospodarki wodno-ściekowej w dorzeczu Troi. Na wstępie każda z gmin miałaby wyłożyć po 5 tysięcy złotych.
- Musimy zlecić opracowanie, które podpowie nam, ile kosztowałoby wybudowanie wspólnej magistrali ściekowej i systemu przepompowni oraz rozbudowa oczyszczalni w Kietrzu. I o ile to rozwiązanie jest bardziej korzystne od rozmieniania się na drobne inwestycje - tłumaczy burmistrz Kietrza.

Jeśli gminy zaakceptują wspólny program, będą miały najwyżej 4-5 lat na jego realizację. Tyle bowiem ma potrwać budowa zbiornika retencyjnego we Włodzieninie. Nie zostanie on wypełniony wodą, póki nie zostanie unormowana gospodarka ściekami w tym rejonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska