Sąd aresztował na trzy miesiące 35-latka podejrzanego o próbę podpalenia domu w Smardach Dolnych

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Daniel R. wcześniej oskarżony został o wysłanie SMS-a z groźbą załatwienia i spalenia ekologa Adama Ulbrycha. Sąd Rejonowy w Kluczborku uniewinnił go, ale prokuratura odwołała się od wyroku i sprawę rozpatrzy sąd apelacyjny.
Daniel R. wcześniej oskarżony został o wysłanie SMS-a z groźbą załatwienia i spalenia ekologa Adama Ulbrycha. Sąd Rejonowy w Kluczborku uniewinnił go, ale prokuratura odwołała się od wyroku i sprawę rozpatrzy sąd apelacyjny. Mirosław Dragon
To ten sam mężczyzna, który oskarżony jest o grożenie ekologowi Adamowi Ulbrychowi.

Do podpalenia doszło w nocy z 21 na 22 stycznia w Smardach Dolnych koło Kluczborka. Tuż po północy podpalacz rzucił butelkę z łatwopalną substancją w jeden z domów, w którym spała 7-osobowa rodzina. Ogniem zajęła się m.in. ocieplona styropianem elewacja. Na szczęście mieszkańcy sami zdołali ugasić ogień, zanim dostał się do środka.
Zaalarmowani policjanci zauważyli samochód wyjeżdżający z dużą prędkością ze Smard. Kierowca nie zatrzymał się na ich sygnał, więc ruszyli w pościg. Radiowóz zablokował mu drogę ucieczki. W środku siedział 35-letni mężczyzna. Policja podejrzewa, że to właśnie on podpalił dom. Sąd Rejonowy w Kluczborku aresztował go na 3 miesiące.

Chociaż policja nie podaje żadnych szczegółów, ustaliliśmy, że aresztowany mężczyzna to Daniel R. z Rożnowa, dobrze znany z afery dębowej.

To właśnie jego prokuratura oskarża o to, że wysłał SMS- a z groźbami załatwienia i spalenia Adama Ulbrycha. Ekolog z Komorzna alarmował o masowej wycince drzew i bandyci spalili mu za to dom.

Sąd Rejonowy w Kluczborku oczyścił Daniela R. z zarzutów. Nie było bowiem jasnych dowodów w tej sprawie. Wprawdzie oskarżony używał telefonu komórkowego, z którego wysyłano groźby, ale miał inny zarejestrowany numer. Natomiast na numer, z którego wysyłano groźby do Ubrycha, Daniel R. sam dzwonił 30 razy!

Kluczborska prokuratura odwołała się od tego wyroku.

- Rozprawa apelacyjna odbędzie się 17 lutego - informuje Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.

Czy podpalenie domu w Smardach Dolnych miało coś wspólnego z afera dębową?

- Nic nie wiem, nic nie powiem, mieszkam tutaj od 1946 roku, nie mam pojęcia o żadnej wycince drzew - mówi starszy mężczyzna, właściciel podpalonego domu.

Daniel R. został aresztowany, ponieważ prokuratura przedstawiła mu zarzut zagrożony wysoką karą. 35-latek oskarżony został o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. Grozi mu za to nawet do 10 lat więzienia.

Wcześniej policjanci znaleźli na jego podwórku kradziony ciągnik oraz 175 kubików drewna z wyciętych dębów. Daniel R. przyznał, że pomagał w wycince dębów, ale tylko tych wycinanych legalnie. Tymczasem burmistrz Wołczyna hojnie dawał pozwolenia - łącznie na sto kilkadziesiąt drzew. Wyrwano je razem z korzeniami, a ślady zasypano ziemią.

W aferze dębowej nikt na razie nie został ukarany.
Sprawdziliśmy, na jakim etapie są sprawy sądowe i postępowania administracyjne związane z aferą dębową w Wołczynie.
Czytaj więcej w sobotę (6 lutego) w tygodniku "NTO Olesno-Kluczbork" lub kup e-wydanie NTO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska