Saltex 4 liga: MKS Gogolin - Śląsk Łubniany 0-1

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Sytuacja z 30. minuty, kiedy "setkę" dla Gogolina zmarnował Mizielski.
Sytuacja z 30. minuty, kiedy "setkę" dla Gogolina zmarnował Mizielski. Mirosław Szozda
Wygraną w Gogolinie Śląsk przedłużył swoje nadzieje na utrzymanie spychając tym samym nad przepaść gospodarzy.

Po grających „z nożem na gardle” przyjezdnych widać było, że przyjechali wyłącznie po trzy punkty. Już w 2 minucie bliski zdobycie prowadzenia był Szypuła, lecz M. Nikołajczyk instynktownie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Napastnik Śląska niewiele pomylił się kilkanaście minut później, gdy po kontrataku wyprowadzonym podaniem przez Tracza złapał bramkarza miejscowych na wykroku. Futbolówka minęła jednak słupek bramki Gogolina.

Osłabieni brakiem Kapłona, Prefety i młodszego z braci Szamperów gospodarze w końcu otrząsnęli się z letargu wyprowadzając kilka groźnych akcji. Dwie, niemal identyczne skrzydłami rozprowadzili Kaczmarek i Kocoń, ale ani Mizielski, ani Botta nie zdołali z bliska trafić między słupki. Najlepszą okazję w całym spotkaniu gogolinianie zmarnowali w 30.minucie. Mizielski znalazł się sam przed Szmigielem, ale udaną interwencją popisał się golkiper Śląska.

Szmigiel zasłużył na miano bohatera meczu, bo choć strzały Ofiery i Pindrala mijały światło bramki, na brawa zasłużył broniąc bomby z dystansu Mizielskiego i Botty. Po drugiej stronie boiska gorąco było po akcji Szypuły, którą spokojną obroną zakończył Nikołajczyk. Sporo ożywienia w ofensywne poczynania gości dał wprowadzony w drugiej połowie Kumiec. „Joker” w talii Dariusza Brolla w 70.minucie otrzymał kapitalne podanie od Pawła Grabowieckiego i w stuprocentowej sytuacji się nie pomylił.

Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale nie grzeszyli skutecznością. Za głowę po raz kolejny złapał się Ofiera, który w trzeciej próbie niemal z tego samego miejsca uderzył „Panu Bogu w okno”. W 89.minucie Bekiesch sprytnym lobem ominął przeszkodę w postaci Szmigiela, lecz tym razem gości uratował słupek. Meczową piłkę na wagę jednego punktu miał jeszcze Szydłowski, ale z 7 metrów fatalnie spudłował.

MKS Gogolin - Śląsk Łubniany 0-1 (0-0)
0-1 Kumiec - 70.

Gogolin: M. Nikołajczyk - Wymysłowski, Ofiera, Ochmański, Szydłowski - Rusin (82. Pogrzeba), Botta, Mizielski, K. Pindral, Kocoń (60. Wróbel) - Kaczmarek (72. Bekiesch). Trener Adrian Pajączkowski.

Śląsk: Szmigiel - Wiśniewski, Stręk, Świrski, Seńkowski - Graf, Grabowiecki, Tracz, Nowak (51. Kumiec), Gnoiński (83.Czajkowski) - Szypuła (90. Serwuszok). Trener Dariusz Broll.

Sędziował Marcin Bazan (Opole).
Żółte kartki: Wymysłowski, K. Pindral – Seńkowski.
Widzów 80.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska