Siatkarze ZAKSY pokonali Turków. Teraz czas na Włochów

Redakcja
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Arkasem Izmir 3:1 i awansowała do Chalange Round Pucharu CEV. Teraz zagra z mistrzem i zdobywcą Superpucharu Włoch - Coprą Piacenza.

Przed tygodniem nasz zespół przegrał na wyjeździe 2:3. U siebie musiał wygrać 3:0 lub 3:1 by awansować do następnej rundy rozgrywek. I zadanie znakomicie wykonał.

W I odsłonie zaczęło się po myśli naszych siatkarzy, którzy po błędzie Domotora Meszarosza wygrywali 6:4. Potem było już tylko gorzej. Naszym zupełnie nie wiodło się w ataku. Po słabych akcjach Jakuba Jarosza goście wygrywali 15:11 i trener Krzysztof Stelmach zmienił w polu ataku Jarosza na Dominika Witczaka. Nasz zespół wciąż nie potrafił wyprowadzić pierwszego ataku i za chwilę rywal prowadził aż 21:16!!! Po akcjach Dominika Witczaka ZAKSA odrobiła część strat i przegrywała tylko 18:21. Jednak za moment goście zablokowali Toumasa Sammelvuo, odskoczyli na 23:18 i pewnie wygrali pierwszą partię 25:19.

Od początku II odsłony Krzysztof Stelmach za fińskiego przyjmującego Tuomasa Sammelvuo wprowadził Kanadyjczyka Terence’a Martina. Ten zablokował swego przyjaciela z reprezentacji Paula Duerduna, wcześniej Robert Szczerbaniuk popisał się asem serwisowym i ZAKSA od początku przejęła inicjatywę. Na pierwszą przerwę techniczną schodziła przy prowadzeniu 8:5. Po kontrze Michała Ruciaka i asowym serwisie Dominika Witczaka przewaga gospodarzy wzrosła do 5 pkt (16:11). Do końca partii nasz zespół utrzymywał dystans i pewnie wygrał drugą partię 25:20, doprowadzając do remisu w meczu.

Początek III partii to punkt za punkt i żadnej z ekipa nie udało się odskoczyć na co najmniej 2-punktową przewagę. Jednak po I przerwie technicznej ZAKSA przejęła inicjatywę. Pewne ataki Ruciaka, agresywne zagrywki Witczaka i Martina sprawiły, że nasza drużyna uzyskała 4-punktową przewagę, wygrywając 17:13. W tym momencie Jurij Gladyr popisał się asem serwisowym, kędzierzynianie odskoczyli na 18:13, a trener gości Fernando Benitez poprosił o czas. Po nim Domotor Mesaros zaatakował w aut, kędzierzynianie prowadzili 19:13 i wiadomym się stało, że ZAKSA nie może przegrać tej partii. W ostatniej akcji Ruciak technicznym atakiem ominął blok i nasza drużyna wygrała 25:16.

W IV odsłonie niesiony dopingiem zespół z Kędzierzyna-Koźla nie dał wielu szans gościom. Znakomitą sekwencję w ataku rozgrywali Ruciak z Martinem. Na środku gości gnębił Szczerbaniuk. ZAKSA prowadziła 3:2, 9:6 i 10:6. Po kontrze Duerdena i autowym ataku Witczaka rywale poczuli swoją szansę i doszli naszą ekipę na 14:13. Boisko opuścił Witczak, a do gry wrócił Jarosz. ZAKSA znów złapała swój rytm: agresywna zagrywka, dobra obrona i szczelny blok zupełnie zniechęciły do walki turecki zespół. Po kontrze Martina ZAKSA wygrywała aż 23:17. Było jasne, że to nasza drużyna awansuje do następnej rundy europejskiego pucharu. Mecz zakończył blok na Meszarosie, ZAKSA wygrała seta 25:18 i cały mecz 3:1.

zaksa kędzierzyn-koźle - arkas izmir 3:1 (-19, 20, 16)
ZAKSA: Masny, Ruciak, Sammelvuo, Szczerbaniuk, Gladyr, Jarosz, Mierzejewski (libero) - Witczak, Martin. Trener Krzysztof Stelmach.
Arkas: Oner, de la Fuente, Meszaros, Duerden, Tocoglu, Tander, Sahin (libero) - Gok, Kandemir. Trener Fernando Benitez.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska