Stal Nysa jest już wiceliderem 1 ligi

Łukasz Baliński
Najlepszym zawodnikiem meczu został uznany Konrad Woroniecki (nr 17), ale na to wyróżnienie zasłużył też Mateusz Nożewski (nr 7).
Najlepszym zawodnikiem meczu został uznany Konrad Woroniecki (nr 17), ale na to wyróżnienie zasłużył też Mateusz Nożewski (nr 7). Łukasz Baliński
Nysanie wygrali siódmy mecz z ostatnich ośmiu i wskoczyli na drugą pozycję w tabeli zaplecza PlusLigi.

- Wbrew wynikowi to nie był łatwy mecz, bo przed nim dopadły nas problemy żołądkowe i długo nie było wiadomo, kto będzie mógł zagrać - tłumaczył atakujący Stali Łukasz Owczarz. - Wiedzieliśmy, że trzeba się będzie solidnie napocić, żeby go wygrać. Dwa pierwsze sety były co prawda pod naszą kontrolą, ale w trzecim już rywal mocno się postawił i dobrze, że znowu zafunkcjonował u nas serwis.

Długo wydawało się, że inauguracyjna część zostanie pewnie wygrana przez gospodarzy. Przy stanie 19:14 jednak coś się zacięło w ich poczynaniach, a krakowianie zaczęli sukcesywnie odrabiać straty, aż w pewnym momencie - w samej końcówce - przewaga Stali zmalała do dwóch „oczek”. Na szczęście goście po raz pierwszy, i nie ostatni, wyciągnęli rękę do nysan, popełnili dwa błędy i miejscowi mogli cieszyć się z triumfu.

W kolejną partię dobrze wszedł Owczarz i najpierw atakiem, a potem asem zdobył punkty dla swojej drużyny. Niebawem jednak to rywale znowu przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie 5:4. Zaraz jednak zaczął się show Mateusza Nożewskiego w polu zagrywki. Środkowy Stali popisał się dwoma asami, a do tego tak utrudniał rywalom odbiór, że jego zespół odskoczył na 11:5.

Gdy niebawem Owczarz powiększył tę przewagę do ośmiu „oczek”, stało się jasne, że jest już po emocjach. Tym bardziej, że znowu dał o sobie znać duet środkowych: Arkadiusz Olczyk zaatakował z krótkiej, a Nożewski dołożył kolejnego asa i było po sprawie.

Trzecia odsłona przez długi czas była zabawą „w kotka i myszkę”. Przez większość tej części gry gonić musieli jednak podopieczni Piotra Łuki, którzy szybko przegrywali 1:5. Wtedy po raz pierwszy w tej odsłonie goście podali im rękę. Sami bowiem popełnili trzy błędy i mieliśmy remis. Niestety miejscowi nie potrafili tego wykorzystać i zaraz było już 6:9. Po jednym z ataków Łukasza Lubaczewskiego mieliśmy wynik po 11.

Za sprawą świetnych zagrywek Arkadiusza Żakiety, nasz zespół przegrywał jednak chwilę później już 12:16, a potem nawet 16:21. Sygnał do ataku dał jednak Mateusz Piotrowski. A gdy Lubaczewski zniwelował straty do jednego punktu, znowu obudziła się nadzieja. Zaraz po tym Dawid Bułkowski dołożył dwa asy, Nożewski wykonał punktowy blok, a mecz zakończył Lubaczewski.

- Rywal podał nam rękę, ale my też wykazaliśmy się hartem ducha i na szczęście, mimo przemęczenia organizmów, udało nam się wygrać w trzech setach, bo nie wiadomo jakby się to skończyło gdyby przyszło nam grać dłużej - nie krył Nożewski.

Stal Nysa - AGH Kraków 3:0 (23, 16, 23)
Stal: Woroniecki, Bułkowski, Nożewski, Owczarz, Lubaczewski, Olczyk, Bonisławski (libero) - Wolański, Piotrowski. Trener Piotr Łuka.
AGH: Krawiecki, Fornal, Kania, Żakieta, Kącki, Dudziński, Dembiec (libero) - Ziółkowski, Błasiak, Mordyl, Podborączyński (libero). Trener Andrzej Kubacki.
Sędziowali: Marcin Rek i Marek Orlef (obaj Kielce). Widzów 600.

Pozostałe wyniki: AZS Częstochowa - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1, KPS Siedlce - Krispol Września 3-2, SMS Spała - Olimpia Sulęcin 2:3, Ślepsk Suwałki - Norwid Częstochowa 3:2, TSV Sanok - Aqua Zdrój Wałbrzych 3:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska