Gruntowna przebudowa drogi wojewódzkiej 401 to jedna z większych inwestycji drogowych na Opolszczyźnie. Do maja przyszłego roku ma być gotowa sąsiednia obwodnica Grodkowa i odcinek z Chróściny do Pakosławic. Pomiędzy nimi prace stoją.
- Niestety, remont drogi na odcinku Stary Grodków - Chróścina jest wstrzymany z powodu protestów mieszkańców Starego Grodkowa - przyznaje Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarządu dróg Wojewódzkich w Opolu. - Jesteśmy gotowi do rozpoczęcia robót, ale nie możemy, zanim protestu nie rozstrzygnie ministerstwo.
Ma to się stać w najbliższych dniach.
- Dopiero teraz, kiedy ciężki ruch odbywa się objazdami, poczuliśmy, co to znaczy spokój - mówi sami członkowie komitetu protestacyjnego. - Wyrwano nas z krainy hałasu i kurzu, ale tylko na parę miesięcy, bo po zakończeniu prac z obu stron wsi, ciężki ruch wróci do nas znowu.
Mieszkańcy ponad dwa lata temu powołali komitet, obwiesili swoje domy transparentami protestacyjnymi i zaczęli domagać się budowy obwodnicy. Efekt przyniosło dopiero odwołanie do Ministerstwa Infrastruktury.
- Między naszymi domami biegnie międzynarodowy korytarz drogowy z Czech do autostrady. Ruch ciężarówek na tej trasie stale rośnie. Tak się nie da żyć! - mówi przewodniczący komitetu Jan Srebrniak. Od lat 70. władze zapowiadały ludziom budowę obwodnicy po wschodniej stronie wsi.
Kiedy jednak w 2003 roku gmina Skoroszyce przystąpiła do zmiany planu przestrzennego zagospodarowania, obwodnicę ulokowano po zachodniej stronie wsi. Zaprotestowali mieszkańcy kilku domów, leżących zbyt blisko trasy i zatrzymali uchwalanie planu. W efekcie, kiedy Zarząd Dróg Wojewódzkich zaczął przygotowania do modernizacji drogi 401, w planach przestrzennych nie było żadnej wersji obwodnicy. Zarządca drogi zdecydował się więc na remont trasy biegnącej przez środek wsi.
- Odległości od domów są na tyle duże, że w tym miejscu nie ma potrzeby obwodnicy - uważa rzecznik ZDW - Poza tym potrzebny jest nowy projekt budowlany, wniosek o dofinansowanie, a czasu na wykorzystanie unijnych pieniędzy jest coraz mniej.
- Władze chcą przeciąć wstęgę, odhaczyć zadanie, a my zostaniemy na zawsze z hałasem i łoskotem tirów. Nie wierzymy, że jeśli teraz wyremontują drogę przez wieś, ktoś jeszcze będzie planował budowę obwodnicy - uważa Bronisław Urbański. - Nie chcemy nowej nawierzchni, dodatkowego chodnika, drogi dla rowerów. To niepotrzebne wydawanie pieniędzy. Lepiej je przeznaczyć na obwodnicę!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?