Stowarzyszenie prezydenta Opola walczy o wpływy w całym województwie. Burmistrz Namysłowa: „Chodzi o przejęcie sejmiku”

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Na wspólnej konferencji prasowej w Namysłowie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski i przewodniczący rady miasta Opola Łukasz Sowada skrytykowali działalność burmistrza Namysłowa Bartłomieja Stawiarskiego
Na wspólnej konferencji prasowej w Namysłowie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski i przewodniczący rady miasta Opola Łukasz Sowada skrytykowali działalność burmistrza Namysłowa Bartłomieja Stawiarskiego Przyjazny Samorząd Powiatu Namysłowskiego
Stowarzyszenie „Tak dla Opolskiego” prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego włączyło się w polityczny spór dotyczący rady miasta w Namysłowie, która przez trzy miesiące nie zwoływała sesji. Wraz z radnymi z „Przyjaznego Samorządu” uważają, że odpowiedzialność spoczywa na burmistrzu Bartłomieju Stawiarskim oraz przewodniczącym rady. Burmistrz uważa jednak, że zaangażowanie prezydenta Opola w sprawy namysłowskiego samorządu nie jest przypadkowe, ponieważ w ten sposób chce wypromować swoją nową organizację, która w wyborach ma być konkurencją dla reszty partii politycznych.

Prezydent Wiśniewski zarejestrował w maju stowarzyszenie „Tak dla Opolskiego”, które nawiązuje - nie tylko w nazwie, ale też w idei współpracy między samorządowcami - do stowarzyszenia „Opole na Tak”. Inicjatywa ta zrodziła się w 2014 roku, niespełna pół roku przed zwycięstwem Wiśniewskiego w wyborach na prezydenta Opola.

Obecnie w składzie władz stowarzyszenia dominują osoby związane z Opolem i otoczeniem prezydenta miasta. W pięcioosobowym zarządzie zasiadają: Łukasz Sowada (przewodniczący rady miasta Opola), Katarzyna Gołębiowska-Jarek (wójt gminy Dąbrowa), Sebastian Paroń (wiceprezes spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu i Edward Odelga (radny klubu prezydenta Wiśniewskiego). Z kolei w trzyosobowej komisji rewizyjnej stowarzyszenia "Tak dla Opolskiego" zasiadają: Renata Ćwirzeń-Szymańska (skarbnik Opola) oraz radni klubu prezydenta Opola - Dariusz Chwist i Przemysław Pytlik.

Działalność stowarzyszenia przez pierwsze pół roku była tylko symboliczna.
Wszystko zmieniło się w październiku, gdy po raz pierwszy członkowie stowarzyszenie pokazali się publicznie i zapowiedzieli walkę o samorządność w regionie. Było to podczas manifestacji w Warszawie, na którą zjechali się samorządowcy z całej Polski na czele z prezydentami Trzaskowskim, Dulkiewicz i Sutryk. Wspólnie protestowali przeciwko dalszemu ograniczaniu ich kompetencji przez rząd oraz zmniejszeniu się dochodu gmin wskutek zmian podatkowych zapowiedzianych w Polskim Ładzie.

Prezydent Opola krytykuje burmistrza Namysłowa

Kolejną inicjatywą „Tak dla Opolskiego” było zorganizowanie wraz z radnymi z klubu „Przyjaznego Samorząd Powiatu Namysłowskiego” wspólnej konferencji prasowej w Namysłowie, na której ogłosili początek współpracy.

Jednocześnie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski i przewodniczący rady miasta Opola Łukasz Sowada skrytykowali działalność burmistrza Namysłowa Bartłomieja Stawiarskiego oraz przewodniczącego rady miejskiej - Kazimierza Kosa. Zarzucili im łamanie zasad praworządności i paraliżowanie działalności rady, ponieważ ta przez trzy miesiące nie zwoływała sesji zwyczajnej.

- Samorządowcy to jedna wielka rodzina i trzeba pomagać sobie w trudnych sytuacjach. A samorządowcy z klubu Przyjaznego Samorządu walczą o samorządność w powiecie, ale niestety nie mogli wywalczyć tak prostych rzeczy, jak regularne sesje rady miasta. Moje 20-letnie doświadczenie podpowiada mi, że nie da się rządzić gminą bez zwoływania sesji i dyskusji z radnymi - tłumaczy prezydent Opola.

Następnie dodaje, że jego zaangażowanie wynika „z walki o przewrócenie w Namysłowie normalności i demokratycznych standardów działania.”

- Ideą stowarzyszenia „Tak dla Opolskiego” jest łączenie sił samorządowych. Obecne czasy są trudne dla takich wartości jak decentralizacja czy służba lokalnej społeczności. W polityce rządu wygrywa centralizm i służba partii, stąd potrzeba integrowania ludzi chcących bronić wolności i samorządności. Dzieje się to nie tylko na Opolszczyźnie, ale i w innych regionach Polski - mówi prezydent Wiśniewski.

- Udało się doprowadzić do zwołania zwyczajnej sesji rady miasta po trzech miesiącach, a więc burmistrz sam przyznał słuszność naszym argumentom - dodaje.

Konflikt w namysłowskiej radzie

Marcin Biliński, miejski radny Przyjaznego Samorządu wskazuje, że spór z burmistrzem trwa niemal od początku kadencji. Zapoczątkowało go przejście do klubu PiS dwóch radnych - Kazimierza Kosa i Leokadii Czarny, którzy do rady dostali się z list Koalicji Obywatelskiej i Przyjaznego Samorządu. W ten sposób koalicja utraciła większość w radzie, a burmistrz Stawiarski miał większą swobodę rządzenia.

- W zamian za przejście do obozu burmistrza Stawiarskiego oraz, trzeba to sobie wprost powiedzieć - korupcji politycznej, radni otrzymali intratne stanowiska: przewodniczącego rady i zastępcy dyrektora powiatowego urzędu pracy oraz - uważa Biliński.

- Brakujący głos w radzie Leokadii Czarny był ostatnim brakującym elementem w układance burmistrza do przejęcia większości głosów. Ta sytuacja jest tym bardziej zdumiewająca, że pani Leokadia była w sporze sądowym z dyrektorem PUP Zbigniewem Juzakiem - tłumaczy.

Jednocześnie wyjaśnia, że jako radni sprzeciwiają się nie tylko decyzjom podejmowanym przez burmistrza, ale protestują także wobec - jak określa to Biliński - „autorytarnego sposobu sprawowania przez niego władzy”.

- Ma do dyspozycji szerokie narzędzie propagandy, jakim są opolskie media. Zarówno te na szczeblu regionalnym oraz o zasięgu wojewódzkim. W ten sposób tworzy fałszywy przekaz, który trafia do mieszkańców. Nie może zostać to przez nas niezauważone i przemilczane - dodaje.

Burmistrz Stawiarski: nie mam nic do ukrycia

Działalnością samorządowców z Opola i klubu radnych z Namysłowa zdziwiony jest burmistrz Stawiarski, który zwraca uwagę, że polityczne transfery to żadne przestępstwo, a sam prezydent Wiśniewski obsadza w miejskich spółkach swoich radnych.
Wskazuje także, że do tej pory niepisaną zasadą wśród włodarzy gmin było niekrytykowanie siebie nawzajem i skupienie się wyłącznie na interesach miejscowości, którą się samemu reprezentuje.

- Samorządowcy nie powinni wchodzić sobie na własne podwórka. Przecież to jakieś nieporozumienie, aby prezydent i przewodniczący rady miasta Opola zamiast zająć się problemami własnej lokalnej społeczności, czyli korków w mieście, cen śmieci czy nowych inwestycji, jeździli po Namysłowie i krytykowali tutejszą radą miasta - wskazuje burmistrz Bartłomiej Stawiarski.

Jednocześnie podkreśla, że choć w ostatnich latach sam miał wiele powodów, aby skrytykować prezydenta Wiśniewskiego, nigdy nie przyjechał do Opola na konferencję prasową, aby wspólnie z radnymi PiS wypominać mu jego błędy.

- Pan prezydent zapomniał chyba, że w 2018 roku to w jego radzie miasta wybuchł skandal, gdy ujawniono list intencyjny z opolskim przedsiębiorcą, który niemal za bezcen wszedł w posiadanie najatrakcyjniejszej działki w centrum Opola - przypomina Stawiarski.

- Jestem tym bardziej zdziwiony, że pan prezydent ma do mnie numer telefonu, więc mógł zadzwonić i chociaż z czystej przyzwoitości zapytać mnie, jak ja widzę ten spór z radnymi i jakie przemawiają za mną argumenty. Wysłuchując tylko jednej strony, prezydent nie wie, jak sytuacja wygląda naprawdę - dodaje.

Na koniec wyjaśnia, że trzymiesięczna przerwa między sesjami spowodowana była „okresem wakacyjnym oraz złożeniem przez radnych niekompletnego wniosku, w którym jeden z podpisów był nieczytelny i stąd jedna sesja się nie odbyła.”

Prezydent Opola przygotowuje się do wyborów samorządowych?

Zdaniem burmistrza Namysłowa, stowarzyszenie "Tak dla Opolskiego" może być próbą utworzenia bloku, który wystartowałby w wyborach samorządowych, zarówno na poziomie powiatów, jak i województwa.

- Prezydent Wiśniewski próbuje już teraz przygotować listy do sejmiku w kolejnych wyborach. W każdym powiecie szuka punktu zaczepia i możliwości współpracy - twierdzi Stawiarski.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski odpowiada jednak, że celem działania stowarzyszenia jest aktywizacja obywateli. Natomiast formuła, w jakiej będzie się to odbywać, jest sprawą otwartą.

- Stowarzyszenie jest otwarte dla wszystkich, którzy chcą działać pozytywnie, nie tylko dla aktualnych samorządowców czy polityków. Dopiero startujemy, zyskujemy rozpoznawalność, ale idzie dobrze - zapewnia prezydent Opola.

Wtóruje mu Łukasz Sowada, wiceprzewodniczący rady miasta, wskazując, że stowarzyszenie może zaangażować się politycznie, jeśli będzie taka wola wśród osób, które wejdą w jego skład.

- Takiego ruchu nie można wykluczyć. Jednak kwestia wyborów samorządowych jest obecnie perspektywą na tyle odległą, że trudno jest powiedzieć w jakim kierunku się to potoczy - podkreśla Łukasz Sowada.

Wybory samorządowe mają odbyć się jesienią 2023 r. lub wiosną 2024 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska