Stracił czas, nerwy i pieniądze

Joanna Forysiak [email protected]
Krzysztof N. od czerwca 1999 r. czeka na załatwienie pracy w Niemczech, którą obiecała mu nyska firma.

Pan Krzysztof znalazł w prasie ogłoszenie firmy Pośrednictwo w Biznesie "Telemarketing" Barbary i Tadeusza Wierdaków, która obiecywała załatwić zezwolenie na legalną pracę w Niemczech. - Po zapłaceniu 100 zł otrzymałem wniosek o realizację zlecenia, do którego dołączyłem ksero paszportu, dwa zdjęcia i 200 marek niemieckich, które listem poleconym wysłałem pod wskazany adres w Edemissen-Reitze - opowiada nasz Czytelnik.

Po miesiącu przyszła odpowiedź: list z przyznanym numerem rejestracyjnym i czternaście ofert pracy chałupniczej. N. po raz kolejny wysłał do Niemiec podanie, życiorys, dwa zdjęcia i 100 marek. - Za miesiąc odebrałem ankietę z prośbą o przesłanie dodatkowych stu marek, które miały pokryć koszty korespondencji i tłumaczeń - kontynuuje. - Wysłałem następny list polecony.
Krzysztof N. 1,5 roku cierpliwie czekał na załatwienie pozwolenia. Kiedy zdenerwowany zaczął wydzwaniać pod otrzymany od Wierdaków numer w Niemczech, okazało się, że wszystkie zgłoszenia przyjęte w 1999 r. zostały dawno zrealizowane i że jego kłopoty wynikają z niedopatrzenia w którymś z tamtejszych urzędów. - Mimo reklamacji pracy nie dostałem, straciłem tylko czas, nerwy i sporo pieniędzy. Po prostu mnie oszukano - skarży się mieszkaniec Prudnika.

N. nie jest jedyna osobą, która czuje się oszukana przez nyską firmę. W styczniu pisaliśmy o mieszkańcu Dąbrowy Namysłowskiej, po artykule zadzwonili do nas jeszcze jej zawiedzeni klienci z Kluczborka i Zawadzkiego.
Chociaż Kordian Kolbiarz, zastępca kierownika Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie, twierdził, że działalność, którą zajmuje się "Pośrednictwo w Biznesie", jest nielegalna, Tadeusz Wierdak utrzymywał, iż ponosi pełną odpowiedzialność za rzetelność oferowanych usług oraz ich zgodność z prawem. Na dowód pokazywał orzeczenia kolegium do spraw wykroczeń stanowiące, że nyska firma nie narusza artykułu 37. ustawy o zatrudnianiu i przeciwdziałaniu bezrobociu, który jasno mówi, iż płatne prowadzenie pośrednictwa pracy lub kierowanie do pracy za granicą jest zabronione.

W przyszłym tygodniu Krzysztofa N. będzie przesłuchiwać nyska policja. - Co jakiś czas dostajemy zawiadomienia od ludzi, najczęściej spoza Opolszczyzny, podejrzewających, iż ta firma dopuściła się złamania prawa - mówi Józef Barcik, zastępca komendanta powiatowego policji w Nysie. - Do tej pory nie mamy jednak dowodów na popełnienie przestępstwa.
Z właścicielami firmy nie udało nam się skontaktować. Telefon w ich mieszkaniu, będącym jednocześnie siedzibą firmy, został wyłączony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska