Odkąd temperatury spadły znacznie poniżej zera, chętnych nie brakuje. Bywa, że mundurowi interweniują w sprawie unieruchomionych akumulatorów nawet 70 razy na dobę.
- W większości przypadków faktycznie powodem kłopotów jest mróz. Ale zdarzało się i tak, jechaliśmy na miejsce i okazywało się, że auto nie odpala, bo nie ma paliwa - mówi Krzysztof Maślak, wicekomendant Straży Miejskiej w Opolu.
Strażnicy pomagają bezpłatnie. Służy im do tego przenośny rozrusznik. Urządzenie jest wprawdzie tylko jedno, ale dodatkowo każdy ich samochód został wyposażony w kable, za pomocą których również można "podać" prąd.
- O pomoc czasami proszą nas też osoby spoza Opola. Wtedy musimy odmówić, ponieważ strażnicy nie wyjeżdżają poza miasto - mówi wicekomendant.
By wezwać pomoc, wystarczy zadzwonić pod numer 986. Strażnicy ze sprzętem, który pomoże uruchomić rozładowany akumulator, powinni pojawić się w ciągu kilku minut. Gdy nie ma akurat żadnego wolnego patrolu lub gdy interwencji związanych z zimą jest dużo, ten czas może się wydłużyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?