Sześć osób odpowie za handel narkotykami i wymuszenie

Archiwum / internauta nto
Zatrzymanie Rafała L. ps. Siwy. Mężczyzna stawiał opór, więc policjanci musieli go obezwładnić.
Zatrzymanie Rafała L. ps. Siwy. Mężczyzna stawiał opór, więc policjanci musieli go obezwładnić. Archiwum / internauta nto
Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. podejrzewany wielokrotnie o działalność przestępczą, Aleksander K. ps. “Alek", uznawany przez policję za jednego z przywódców świata przestępczego na Opolszczyźnie.

- Skierowaliśmy właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okregowej w Opolu.

Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. podejrzewany wielokrotnie o działalność przestępczą, Aleksander K. ps. Alek, uznawany przez policję za jednego z przywódców świata przestępczego na Opolszczyźnie.

Według prokuratury wszystko zaczęło się we wrześniu 2011 roku w powiecie głubczyckim. Wtedy to z więzienia wyszedł 25-letni dziś Artur B. ps. Biegły. Wyrok odsiadywał za handel narkotykami.

Szybko też wrócił do biznesu. 25-latek kupował marihuanę od Artura P., który uprawiał ją na plantacjach w Baborowie i pobliskim Czerwonkowie. Za kilogram kasował “Biegłego" 25 tys. zł.

W pewnym momencie ten drugi stwierdził, że cena 25 tys. zł za kilogram to za dużo. Chciał wynegocjować niższą, ale Artur P. był nieugięty. Jak wynika z akt sprawy “Biegły" o pomoc zwrócił się do Aleksandra K. ps. Alek. Chwilę wcześniej zaczął bowiem robić z nim interesy poszerzając oferowany asortyment o amfetaminę. Miał ją brać właśnie od “Alka" oraz Marcina Z. i Marcina M.

Jak wynika z ustaleń śledczych Aleksander K. nakazał “Biegłemu" zorganizowanie spotkania z plantatorem marihuany. Na jego miejsce wybrali stara cegielnię w Baborowie. Kiedy na miejsce przyjechał Artur P., czekał na niego już w swoim BMW 7 Aleksander K. Razem z nim jego kompani. Od tyłu samochód Artura P. zablokowało drugie BMW, w którym był m.in. Rafał L. ps. Siwy.

Jak wynika z akt sprawy w pierwszych słowach “Alek" miał zapytać Artura P., czy wie kim on jest. Potem oznajmił, że zostanie ukarany za to, że handluje narkotykami na jego terenie. W tym momencie Marcin Z. wyciągnął pistolet i powiedział, że przestrzeli mu kolana albo zakopie w lesie, tak że wystawać będzie mu tylko głowa.

Aleksander K. oświadczył też, że musi zapłacić 20 tys. zł za to, że sprzedawał marihuanę na jego terenie bez jego wiedzy. Po negocjacjach cenę spuścił do 15 tys. Nakazał też dalszą uprawę marihuany i oferowanie jej “Biegłemu" za 20 tys. zł od kilograma. Na koniec Artur P. został dotkliwie pobity.

Na trop sprawy wpadli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. We wrześniu ubiegłego roku antyterroryści zatrzymali Aleksandra K. Wyciągnęli go z jego BMW w centrum Głubczyc.

W samochodzie policjanci znaleźli czapki kominiarki, siekierę, maczetę i długi nóż. Kolejny członek grupy zatrzymany został w Opolu na ul. Szarych Szeregów, podczas spaceru z psem. 36-letni Rafał L. ps. Siwy stawiał opór, więc policjanci musieli go obezwładnić.

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska