To nie szantaż, to potrzeba

Beata Szczerbaniewicz
Mieszkańcy Zieliny (gmina Strzeleczki) od roku ślą petycje w sprawie ulicy Kolejowej, niszczonej przez ciężarówki z kruszywem.

Ulica Kolejowa to jeden z głównych traktów wsi. Tu mieszczą się: filia banku, biblioteka, kilka sklepów, budynki wielorodzinne. Tędy wiedzie też trasa ciężarówek zdążających i powracających z zakładu Spółdzielni Pracy Surowców Mineralnych. Sąsiedzi zakładu skarżą się, że ciężkie auta zniszczyły ulicę tak, że przypomina ona poligon czołgowy i tonie w tumanach kurzu.

- Nasz dom nie stoi przy samej drodze, jest od niej oddalony osiem metrów, ale okien nie da się otworzyć! - mówi Sylwia Meyer. - Nie mamy nic przeciwko zakładowi, niech pracuje i niech sobie wożą ten żwir, ale żeby się tak nie kurzyło!
- To jest tragedia! Tutaj dziennie kursuje ze 100 ciężarówek i to z jakim tonażem! - dodaje Danuta Kamińska. - Z tyłu, za magazynem GS, mają drogę gruntową, przy której nikt nie mieszka, ale tam grzęzną. Albo niech sobie tamtą utwardzą, albo niech tę doprowadzą do porządku i nie robią sobie tutaj rajdów. Gdyby tak nie pędzili, kurzu byłoby mniej.

Zdeterminowani mieszkańcy Kolejowej sami zasypują żwirem dziury na ulicy, aby nie pogubić kół w drodze do domu, ale jak mówią - wciąż muszą to robić na nowo, bo pędzące ciężarówki niszczą ich pracę.
- Rozdawałem im już "zaliczki" po piwie, aby wolniej jeździli, i na jakiś czas poskutkowało - mówi Helmut Meyer. - Czasami rozmawiamy z sąsiadami i mówimy, że kolczatki będziemy rozkładać.
Wójt gminy Bronisław Kurpiela podziela zdanie mieszkańców: drogę powinien naprawić winowajca. Jako że jest ona własnością gminy, zadeklarował pokryć 20 procent kosztów robót.
- Resztę powinna zapłacić spółdzielnia - uważa Kurpiela. - Rozmawiałem na ten temat z prezesem zakładu i zagroziłem: jeśli droga nie zostanie doprowadzona do porządku będziemy zmuszeni postawić tam znaki ograniczające tonaż. To nie szantaż, to naprawdę pilna potrzeba!
Taka decyzja w praktyce oznaczałaby zamknięcie zakładu w Zielinie. Dlatego też prezes SPSM Tadeusz Diedek przystał na to ultimatum i dodatkowe wydatki. Wstępny koszt łatania dziur i położenia nowego dywanika z asfaltu to 35 zł za metr kwadratowy. brutto, a droga liczy ok. 1100 m kw. Jak stwierdził, spółdzielnia będzie mogła sobie jednak pozwolić na taki wydatek najwcześniej jesienią. Dla mieszkańców Zieliny jest to termin nie do przyjęcia: najwięcej kurzu jest latem. Wójt ponownie stanął po stronie ludzi.

- To musi być robione już! - Zadeklarowałem się, źe poszukam wykonawcy, który byłby gotów poczekać na zapłatę parę miesięcy - mówi Kurpiela. - Jak nie - trzeba będzie ustawić znak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska