Spór rządu PiS i państw UE (bo to już nie tylko spór z Komisją Europejską) o przestrzeganie praworządności w Polsce zbliża się niebezpiecznie do granicy, za którą jakiekolwiek ustępstwo którejkolwiek ze stron nie będzie możliwe.
Bo oznaczałoby wizerunkową klęskę. Ale o ile dojdzie do przekroczenia tej granicy, to unia to przeżyje, co najwyżej będzie miała długo kaca. Dla nas skutki mogą być katastrofalne i nie wierzę, że politycy PiS nie są tego świadomi. Rozumiem też, że nie mogą ustąpić UE, póki nie pozwoli im na to Jarosław Kaczyński.
A dla niego takie ustępstwo jest nie do przyjęcia, bo nie zrozumiałby tego twardy elektorat PiS. Tyle, że prezes nie musi w niczym ustępować, narażać swojego autorytetu na szwank.
Wystarczy poprosić po cichu prezydenta Andrzeja Dudę, by znów się zbuntował i wystąpił z własnymi ustawami, które spór z unią uczynią możliwy do rozwiązania. Prezydentowi to nie zaszkodzi, a PiS da alibi. No, bo chcieliśmy, ale prezydent...
Zobacz też: Opolskie Info [25.08.2017]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?