W Brzegu kierowcy stoją w korkach

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Podczas prac ruch na moście odbywa się wahadłowo, a to powoduje spore utrudnienia.
Podczas prac ruch na moście odbywa się wahadłowo, a to powoduje spore utrudnienia. Jarosław Staśkiewicz
Jeśli ruch kierowany jest przez sygnalizatory świetlne, przejechanie remontowanego odcinka mostu zajmuje nawet pół godziny!

Pod lupą

Kierowców jadących przez Brzeg drogą krajową nr 39 w kierunku Namysłowa informujemy, że zakończyły się już główne prace w rejonie Namysłowa, Smarchowic Nowych i Smarchowic Wielkich oraz Kamiennej. GDDKiA przebudowała jezdnie, zbudowała chodniki, ścieżki rowerowe i wysepki dla pieszych. Zakończył się też remont odcinka pomiędzy Lubszą a Rogalicami.

Chodzi o jezdnie dojazdowe do mostu na Odrze oraz nad kanałem żeglugowym. W tym drugim miejscu jeszcze w marcu ruszyły prace przy budowie nowej przeprawy.

Jakby tego było mało, drogowcy zaplanowani równocześnie roboty na drodze dojazdowej, czyli ulicy Krakusa. Chodzi o wymianę asfaltu, przebudowę jezdni oraz utworzenie wysepki dla pieszych. Prace, które ruszyły kilka tygodni temu, kompletnie zaskoczyły kierowców. Korki tworzą się na ulicach Jagiełły i Krakusa (ciąg drogi krajowej nr 39) oraz Nadodrzańskiej i wyjazdu z Cegielnianej oraz Grobli.

Wcześniej drogowcy zapowiadali, że postarają się zminimalizować skutki remontu. Niestety, w godzinach szczytu przejechanie niewielkiego odcinka, gdzie prowadzone są prace, zajmuje nawet 10-15 minut. Obowiązuje tam bowiem ruch wahadłowy i zwężenia jezdni.

- Jeżeli oczywiście ruchem kierują pracownicy firmy budowlanej - mówi Tomasz Kowalczyk, kierowca firmy transportowej z Brzegu, z którym rozmawialiśmy, czekając na przejazd przez most. - Poza godzinami szczytu ruch kierowany jest przez sygnalizatory świetlne. Wówczas jest dramat. Przejechanie mostu zajmuje nawet pół godziny. Korki zaczynają się już od ronda, czyli jakiś kilometr od miejsca, gdzie prowadzone są roboty drogowe.
Specjalne petycje do drogowców o zminimalizowanie skutków remontu pisali starosta i burmistrz. Dopiero po ich interwencji wprowadzono ręczne kierowanie ruchem. Teraz, aby jeszcze bardziej ulżyć kierowcom, na weekend (jeśli pozwala na to stan prac) zdejmowana jest sygnalizacja świetlna.

- Zakończenie robót przewidziane jest na październik - mówi Michał Wandrasz z opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Do tej pory kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska