W Kłodnicy łowiono kiedyś raki

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Kanał Kłodnicki był nie tylko drogą transportową, ale również miejscem wypoczynku.
Kanał Kłodnicki był nie tylko drogą transportową, ale również miejscem wypoczynku. Archiwum (O)
W Kłodnicy było dosłownie wszystko: kanał, kąpielisko, port, fabryki. Ludziom się tu żyło.

Kłodnica to dziś mało znaczące osiedle na mapie Kędzierzyna-Koźla, ale przez lata koncentowało się tu życie mieszkańców będącego samodzielnym miastem Koźla i jego okolic. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1303 roku. Mieszkańcy osiedlali się nad rzeką, płynącą z terenu dzisiejszego Śląska i wpadającą do Odry.

Nazwa Kłodnica wzięła się prawdopodobnie od spławianych tą drogą drewnianych kłód. Do końca XVIII wieku miejscowość niczym szczególnym się nie wyróżniała. Potem znalazła się na trasie Kanału Kłodnickiego, który był jedną z największych ówczesnych inwestycji przemysłowych w tej części Europy.

Budowa rozpoczęła się w 1792.. Koszt nowej drogi wodnej pochłonął astronomiczną kwotę 800 000 talarów. Największe barki, które kursowały po górnej Odrze do Koźla, miały długość 31,63 metra, szerokość 3,45 m i przy pełnym załadunku 28 ton osiągały 90 centymetrów zanurzenia.

Kanał pełnił nie tylko rolę drogi wodnej, był również miejscem rekreacji. Upodobali go sobie szczególnie wędkarze. W wodzie pływały wówczas karpie, szczupaki, a także węgorze i liny. Wyławiano z niej także raki, co jest dowodem na to, że kanał był stosunkowo czysty. Może to o tyle dziwić, że rozwijający się przemysł kompletnie nie dbał o ekologię. Ryb było tak dużo, że ówczesny urząd dróg wodnych dzierżawił kanał fragmentami, sięgającymi najczęściej od śluzy do śluzy. Zarządcy akwenu czerpali z tego na tyle duże zyski, że opłacało im się zatrudniać strażników, którzy pilnowali wody przed kłusownikami.

Ponadto w niektórych miejscowościach tworzono promenady spacerowe nad kanałem. Najpiękniejsza z nich. Na początku ostatniej dekady XIX w. rozpoczęto we wsi Kłodnica budowę pierwszego basenu portowego. W międzyczasie nad brzegiem Odry powstały fabryki celulozy Feldmuhle.

Dzięki takiemu usytuowaniu Odra zyskała szansę na szybki rozwój. Jej właściciel, niemiecki Żyd Leo Gottstein, w pierwszym etapie zainwestował w fabrykę 167 tys. marek. Dzięki temu już w pierwszych latach po rozpoczęciu produkcji zanotował znaczący zysk, a pracę w papierni znalazło 331 osób. Przy zakładzie powstawały budynki dla pracowników, przedszkola, żłobki, a także jadłodajnia. W tej ostatniej robotnicy herbatę otrzymywali za darmo, a za butelkę lemoniady musieli płacić po 5 fenigów.

Kolejną wielką inwestycją w Kłodnicy była kąpielisko leśne (Waldbad) usytuowane niedaleko kanału gliwickiego. Był w nim duży 35 metrowy basen z trampolinami, płytszy basenik dla dzieci i kilka brodzików. Dzięki dogodnemu położeniu i funkcjonalnemu zapleczu było ono bardzo licznie odwiedzane przez mieszkańców powiatu kozielskiego, jak również gości z Górnego Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska