Zielone światło to 600 tysięcy złotych na projekt przebudowy budynku, a na taki wydatek radni zgodzili się na ostatniej sesji.
Zgodzili się mimo, że nie był on dyskutowany przed sesją, a przebudowa budynku na Torowej na biura dla urzędników nie jest ujęta w planach inwestycyjnych miasta, które z roku na rok coraz bardziej się zadłuża.
Tymczasem ta nowa inwestycja może kosztować nawet 40 mln złotych!
Danuta Juszczak-Puppel, naczelnik wydziału administracyjnego w urzędzie miasta przekonuje jednak, że koncepcja nowego budynku była już przygotowywana od kilku lat.
- Nie chcemy mnożyć wydatków, ale je ograniczać i jednocześnie stworzyć miejsca, gdzie opolanie w komfortowych warunkach będą załatwić wszystkie urzędowe sprawy - twierdzi naczelnik.
Tym miejscem ma być budynek dawnej bursy, a potem akademika przy ulicy Torowej. Miasto przejęło go od Politechniki Opolskiej w grudniu 2008 roku i do tej pory nie było decyzji co do jego dalszych losów.
Tymczasem mógłby pomieścić 450 urzędników. W budynku znalazłyby się wszystkie wydziały mające bezpośredni kontakt z mieszkańcami np. spraw socjalnych, komunikacji czy lokalowy. Tylko gabinet prezydenta i kilka wydziałów pozostałoby nadal w ratuszu na rynku.
Co ważne - na parterze bursy miałaby powstać duża sala służąca do obsługi mieszkańców.
- Dziś bardzo jej brakuje, podobnie jak parkingu - mówi Juszczak-Puppel. - Obecnie funkcjonujemy już w sześciu budynkach, a niebawem będziemy zmuszeni do wynajmowania kolejnych biur. Jedna siedziba rozwiązałaby także problem kosztownych remontów, na które z roku na rok wydajemy więcej.
Ale kosztować będzie też przebudowa, o której kształcie ma przesądzić konkurs architektoniczny. Na razie nie wiadomo, skąd miasto weźmie 40 mln złotych i kiedy inwestycja ruszy.
- Część obecnych budynków miasta można sprzedać, inne wynajmować. Biorąc pod uwagę przyszłe korzyści i oszczędności, przebudowa bursy ma duży sens - ocenia Dariusz Smagała, radny Platformy Obywatelskiej.
Tylko SLD się wstrzymało
Uchwała dotycząca przekazania pieniędzy na projekt drugiego ratusza wpłynęła do biura rady miasta na dzień przed sesją. Mimo to zagłosowała za nią niemal cała rada, a wstrzymało się od głosu tylko dwóch radnych SLD.
- Nie dlatego, że ten pomysł jest zły - zastrzega Lucjusz Bilik, radny SLD. - Przekonuje mnie wiele argumentów w tym taki, że za nowy budynek musielibyśmy wydać nawet 70 mln złotych. Wstrzymałem się jednak, bo ten budżet miasta nie jest nasz. Poza tym nie wierzę, aby w tej kadencji prezydentowi udało się w ogóle zrealizować tę inwestycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
