Warsztat szkoleniowy został otwarty wczoraj w przywięziennym zakładzie "PPO Przedsiębiorstwo Państwowe". Firma zajmuje się wytwarzaniem butów roboczych na terenie Zakładu Karnego nr 1 - produkuje rocznie aż 900 tys. par. Zatrudnia przy tym 460 osób, z czego aż 320 to więźniowie.
W nowym warsztacie skazani nauczą się, jak szyje się buty. Gdy zdobędą podstawowe umiejętności, będą przenoszeni na prawdziwą linię produkcyjną.
- Dotychczas więźniowie uczyli się obsługi maszyn bezpośrednio w zakładzie, co było bardzo uciążliwe - tłumaczy Jacek Lyka, dyrektor PPO w Strzelcach Opolskich. - Z powodu braku umiejętności często przeszkadzali innym pracownikom, wstrzymywali produkcję, a nawet powodowali straty. Tak dłużej być nie mogło, dlatego utworzyliśmy te warsztaty.
Uroczystości otwarcia ośrodka szkoleniowego zbiegło się z 60-leciem przedsiębiorstwa. Z tego powodu do Strzelec Opolskich zjechali wczoraj przedstawiciele Centralnej Służby Więziennej i Ministerstwa Sprawiedliwości.
Cezary Masłowski, który odpowiada za inwestycje w więzieniach, przyznaje, że takich zakładów powinno być w kraju znacznie więcej.
- Niestety, podstawowym problemem jest to, że produkty wytworzone przez więźniów trzeba później gdzieś sprzedać - tłumaczy. - W Strzelcach Opolskich są one wysokiej jakości, czego nie można powiedzieć o wszystkich przywięziennych przedsiębiorstwach.
W całym kraju na terenie zakładów karnych pracuje obecnie 1,5 tys. skazanych. Praca ma być dla nich przede wszystkim elementem resocjalizacji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami więźniowie muszą być wynagradzani tak samo jak pracownicy na wolności - dostają co najmniej minimalną krajową, która jest jednak pomniejszana o około 35 proc. na różne fundusze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?