Wielka majówka. Co robią VIP-y?

Archiwum
Widok z Kasprowego Wierchu. W Tatry na majówkę wybrała się m. in. Ewa Wachowicz, Miss Polonia 1992.
Widok z Kasprowego Wierchu. W Tatry na majówkę wybrała się m. in. Ewa Wachowicz, Miss Polonia 1992. sxc.hu
Najpierw 1 Maja świętował lud pracujący: czy człek chciał, czy nie - brał udział w pochodach. Z czasem coraz głośniej i odważniej upominano się o obchodzone jeszcze przed wojną Święto Konstytucji 3 Maja.

Do 1981 roku konstytucyjną rocznicę czczono skromnie, cicho i dyskretnie, najczęściej podczas uroczystych mszy. Po zmianie ustroju, od kwietnia 1990 r., Święto Konstytucji 3 Maja należy do uroczyście obchodzonych polskich świąt.

8 lat temu ustawowo wprowadzono kolejne święto - Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej i choć nie jest oficjalnie dniem wolnym od pracy, Polacy zyskali przyczółek do organizowania najdłuższego w Europie weekendu. I tak od czasów pochodów i pikników doszliśmy do majówkowych wakacji.

- Polskie majówki zmieniają się tak, jak realia, w których żyjemy - mówią nasi rozmówcy, których spytaliśmy o weekendowe plany.

Ewa Wachowicz, producentka filmowa, Miss Polonia 1992

Paweł Kukiz
Paweł Kukiz Archiwum

Ewa Wachowicz
(fot. Archiwum)

- Tak zorganizowałam sobie pracę, że już w piątek wyjechałam do Zakopanego. Tu - wraz z grupą przyjaciół - będziemy uprawiać tzw. ski tour. Być może uda się nam, z wykorzystaniem specjalnego rodzaju nart, zejść z Kasprowego. Uwielbiam Tatry o tej porze roku: kiedy to całe połacie gór pokryte są kwitnącymi krokusami. To wspaniały czas i doskonałe miejsce na spotkanie z przyjaciółmi i wspólne świętowanie, odpoczywanie, ski-tour oraz wieczorne wspólne gotowanie. Jeśli pogoda będzie sprzyjać, pobędę w Zakopanym do połowy tygodnia, ale potem niestety będę musiała wracać do pracy. Z majówkowych przygód mogę opowiedzieć o jednej. - To było w 1996 r., przeprowadziłam się wówczas do odremontowanego bloku w Krakowie. I postanowiłam skrzyknąć w majówkę sąsiadów, abyśmy w ramach czynu społecznego założyli pod blokiem trawnik. Udało się. Przygotowaliśmy grunt, zasialiśmy trawę i potem sowicie ją podlewaliśmy. Muszę przyznać, że te czyny społeczne nie były takie złe - nasza trawa, posiana w ramach "samozwańczego" czynu, przyjęła się doskonale.

Paweł Kukiz, piosenkarz, lider zespołu Piersi

Kazimierz Kutz
Kazimierz Kutz Archiwum

Paweł Kukiz
(fot. Archiwum)

- Szykuje się jeden z najcięższych weekendów, najbardziej pracowitych. 7 maja zespół Piersi i ja wchodzimy do studia nagrywać płytę. Najbliższe dni będą więc poświęcone ostatnim przygotowaniom, pracą nad wersja demo płyty, dopracowaniu wokalu. A pogoda szykuje się fantastyczna! Będę musiał opuszczać żaluzje w oknach, aby nie widzieć słońca! Choć pewnie nie podaruję sobie i zajrzę na swoje pola, gdzie właśnie skończyłem sadzić drzewa, krzewy. W sumie było tego ze trzysta sztuk, a pracy na polu poświęciliśmy we dwie osoby cały kwiecień. Znajdę też pewnie czas na grillowanie z przyjaciółmi, bo skoro cała Polska grilluje w długi weekend, to i ja też. Nie narzekam na długie weekndy, choć jest w nich może i coś irytującego, bo trzeba się liczyć z tym, że przez najbliższy tydzień w urzędach nic się nie załatwi. Lepiej więc zaszyć się w domu i w spokoju przeczekać.

Kazimierz Kutz, reżyser filmowy i teatralny

Zbigniew Lew Starowicz
Zbigniew Lew Starowicz nowiny24.pl

Kazimierz Kutz
(fot. Archiwum)

- Pamiętam majówki z lat trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy to chodziłem do szkoły powszechnej na Śląsku, tym należącym do Rzeczpospolitej. Z okazji 3 Maja polskie organizacje: związki sportowe, kulturowe oraz biblioteki - wszystkie one organizowały radosne fety, aby uczcić Konstytucję 3 maja. Nie było w nich zadęcia politycznego, tylko szczere świętowanie. Po wojnie uczestniczyłem w zupełnie innych majówkach - pochodach 1-majowych, który były świętem obłudy. Chodziliśmy - jako studenci, bo musieliśmy. Ale zaraz po przejściu pod trybuną honorową, na której siedzieli partyjni działacze - spotykaliśmy się na własnych antykomunistycznych bankietach, wznosząc antypartyjne okrzyki i toasty.
Dziś - czy to 1 Maja - Święto Pracy, czy 3 Maja - Święto Konstytucji, za dużo w obchodach jest polityki i politykierstwa. Nie ma szczerej radości, jaką zapamiętałem z czasów przedwojennych. Dlatego ja nie celebruję tych uroczystości. Majówkę spędzam w swym domku, razem z rodziną. Mieszkam na wsi pod Warszawą, więc niewykluczone, że urządzimy rodzinnego grilla, bo pogoda ma sprzyjać. Generalnie lubimy rodzinne łasuchowanie i kucharzenie. Mam też plany dotyczące lektury i pisania artykułów oraz felietonów. Temu też poświęcę czas wielkiej majówki.

Zbigniew Lew Starowicz, seksuolog

Renata Dzido
Renata Dzido Archiwum

Zbigniew Lew Starowicz
(fot. nowiny24.pl)

- Moje majówki młodości to nie był smak pierwszych pocałunków czy randek na łonie natury, zawiodę panią. Pilnie studiowałem, i każdą wolną chwilę spędzałem na nauce, w majowe święto - też. Był to też czas obowiązkowych pochodów pierwszomajowych i już nieobowiązkowych uroczystych mszy z okazji 3 Maja, uczestniczyło się w nich z patriotycznej potrzeby serca. Ale czasy się zmieniły, w wolnej Polsce majówka jest po to, by odpoczywać albo... pracować. Najbliższy polski majowy weekend jest jednym z najdziwniejszych - bo najdłuższych - w Europie. Tak się fajnie urządziliśmy, że przy małym wysiłku i poświęceniu możemy sobie urządzić nawet 10-dniowy urlop! Nic, tylko korzystać: odpoczywać i świętować. Ja jednak nie skorzystam z okazji. Choć wyjeżdżam, tyle że służbowo, na zagraniczną konferencję. To będzie dla mnie długi weekend, nawet na odpoczynek. Bo normalnie pracuję od rana do wieczora.

Renata Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu

Agnieszka Gawor
Agnieszka Gawor Archiwum

Renata Dzido
(fot. Archiwum)

Uczczę majówkę godnie, wchodząc na alpejski szczyt Ortler o wysokości niecałych 4 tysięcy metrów. To będzie podejście trwające co najmniej dwa dni, mam nadzieje, że Ortler zostanie zdobyty. Wybieramy się tam 4-osobową ekipą, to będzie trochę obóz kondycyjno-przygotowawczy do kolejnej wyprawy. Odkąd pokochałam wspinaczkę wysokogórską, praktycznie każdy majowy weekend spędzam właśnie w górach. Więc bardzo się cieszę, że są takie weekendy, które trwają tydzień. Majówki od zawsze kojarzą mi się nie z pochodami, nie ze smakiem waty cukrowej, nie z akademiami - ale właśnie z wysiłkiem i aktywnością fizyczną. Prosto z Alp wracam do pracy, tu mam kolejne szczyty do zdobycia.

Agnieszka Gawor, psycholog UO

Kazimierz Szczygielski
Kazimierz Szczygielski Archiwum

Agnieszka Gawor
(fot. Archiwum)

- Miło wspominam pochody pierwszomajowe, bo należę do tego pokolenia, dla którego pochód kojarzył się z dużymi kolorowymi kwiatami, jakie wykonywaliśmy w szkole na zajęciach plastycznych, by potem machać nimi podczas pochodu pierwszomajowego w Wieluniu, skąd pochodzę. Dziś w radiu usłyszałam, że tegoroczny - nad wyraz długi - weekend majowy wielu Polaków chce spędzić wakacyjnie, organizując rodzinny wypad. W przyszłym tygodniu okaże się, ile w tym prawdy, bowiem nie każdego jednak Polaka stać na taki majówkowy wyjazd. Jesteśmy też społeczeństwem coraz bardziej zapracowanym, więc dni wolne będą poświęcane na nadrabianie zaległości w pracy. Tak będzie ze mną. Muszę przygotować materiały potrzebne do szkolenia, jakie poprowadzę zaraz po długim weekendzie. Natomiast na pewno postaram się codziennie wybrać - choćby dla odpoczynku od pracy i przewietrzenia umysłu - na przejażdżkę rowerową, co też polecam innym zapracowanym weekendowiczom.

Kazimierz Szczygielski, nauczyciel akademicki

Kazimierz Szczygielski
(fot. Archiwum)

- Niewiele się zmieniło w moim świętowaniu majowych uroczystości. Jako uczniowi zdarzało mi się chodzić na pochody pierwszomajowe, bo zależało mi na ocenie z zachowania, nie ryzykowałem więc jej obniżenia. Poza tym nie byłem jako chłopak świadomy powszechnie panującej indoktrynacji. Na studiach i później - jako młody pracownik urzędu wojewódzkiego - też chodziłem na pochody - przynajmniej tak wszystkim mówiłem. I faktycznie chodziłem - tyle że w góry. Miałem uczciwych kolegów w pracy, obyło się bez pociągania mnie do konsekwencji za nieobecność na pochodzie. 3 maja natomiast to był dzień świętowania dyskretnego - uczestnictwa w mszach, koncertach. 3 Maja od lat jest już - po przerwie - świętem oficjalnym, żałuję jednak, że nie do końca nauczyliśmy się z tego cieszyć. Na przykład w okolicy, gdzie mieszkam, nie ma powszechnego zwyczaju wywieszania flagi narodowej, choć 2 maja mamy jej święto. A przecież majówka to okazja do tego, aby pokazać, że szanujemy naszą historię i kraj, w którym żyjemy. Sam oczywiście flagę wywieszę, jak co roku. I wraz z żoną pójdę w Góry Opawskie, także do Czech. Będziemy spacerować, to będzie nasz tradycyjny pierwszomajowy pochód. A że jesteśmy szczęśliwymi dziadkami 2 wnuczek - to też będziemy w ten weekend do ich dyspozycji, zapewnie jak wielu dziadków w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska