Wierzyciel wziął pożyczkę

Edyta Hanszke
Milion złotych kredytu zaciągnęło Zawadzkie na utrzymanie płynności finansowej. Największym dłużnikiem gminy jest huta.

Huta będzie zwalniać
Problemy finansowe huty "Andrzej" nie są tajemnicą. Na początku tego roku wiceprezes zarządu firmy mówił, że stan załogi musi zostać dopasowany do możliwości sprzedaży. - Liczba zwolnionych będzie zależała od koniunktury w polskiej gospodarce. Jeżeli nic nie zmieni się na lepsze, to będziemy zmuszeni zredukować załogę do 750 osób - przekonywał Henryk Bartos.
Wczoraj Marta Górka poinformowała nas, że wynik finansowy firmy jest ujemny. - Zarząd będzie robił wszystko, żeby obniżyć koszty. Nie tylko przez zwolnienia pracowników. Także na procesie produkcyjnym - mówiła rzecznik. Wstępne plany są takie, że z 880 członków załogi pozostanie 800. Trudno określić, w jakim czasie nastąpi ta redukcja. Kilkanaście osób ma uprawnienia przedemerytalne. Ci odejdą w pierwszej kolejności.

Pożyczone pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę zobowiązań powstałych w ubiegłym roku, między innymi: remontów dróg, eksploatacji i remontów mieszkań pozostających w zasobach gminy, odwodnienie remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Żędowicach, remont urzędu.
O zaciągnięciu długoterminowego kredytu zadecydowali radni podczas ostatniej sesji, w ubiegłym tygodniu. - Byliśmy do tego zmuszeni, żeby uregulować zadłużenie - uzasadniał burmistrz Walter Plank.

Gmina zacznie spłacać pożyczkę w marcu 2003 roku. Podzielono ją na pięć rat po dwieście tysięcy zł plus odsetki, w wysokości jedenastu procent. Zawadzkie nie musiałoby się zadłużać w banku, gdyby z zobowiązań wywiązał się największy dłużnik, czyli miejscowa huta "Andrzej". Razem z odsetkami huta winna jest gminie 3 miliony złotych.
Podczas sesji radni rozmawiali z przedstawicielami huty o spłacie zadłużenia. Rada zajęła stanowisko, że huta musi jak najszybciej rozpocząć oddawanie długu. - Prezes zarządu próbował nam wyjaśnić sytuację, którą doskonale znamy. Staramy się wspierać zakład, który nadal jest największą firmą na naszym terenie - przekonuje Walter Plank.
Radni zdecydowali się na wariant spłaty 50 procent należności w gotówce i przejęcie części zbędnego majątku huty. Hucie pozostał jeszcze kinoteatr, stołówka "Rurex", część budynku, w którym mieści się Bank Zachodni, mieszkania i magazyny.
W ubiegłej kadencji samorządowej gmina w podobny sposób odebrała należności od huty. Wówczas przejęła budynek, w którym mieści się Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji. Pozostałe wystawiła na sprzedaż i spieniężyła. - To są budynki, które stanowią balast dla firmy. Oni obniżają koszty, my odbieramy należności - mówi burmistrz.
Marta Górka, rzecznik prasowy huty "Andrzej", zapewnia, że firma będzie się starała spłacić dług. - Powołamy zespół negocjatorów z urzędu i naszej firmy, który omówi szczegóły. Czekamy na ruch ze strony gminy - mówi.

Burmistrz nie zamierza powoływać żadnego zespołu. - To sztuczny twór. Niepotrzebny. Najpierw huta powinna zwrócić gotówkę. Potem będziemy rozmawiać o przejmowaniu budynków - komentuje Walter Plank.
Radni byliby skłonni umorzyć odsetki, które wynoszą 500 tysięcy złotych. Pod warunkiem, że huta zapłaci podatek od nieruchomości.
Pod koniec marca odbędzie się kolejna sesja, na którą został zaproszony właściciel Centrostalu Bydgoszcz, głównego udziałowca huty. Burmistrz zapewnia, że jeśli do tej pory otrzymają pierwsze wpłaty, to wizyta okaże się zbyteczna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska