Woda jeziora średniego w Turawie jest czysta. To efekt pracy aeratora

Fot. Andrzej Jagiełła
Woda pobrana dzisiaj z jeziora była czysta jak łza. Na zdjęciu Leonar Woschek, który w obecności dziennikarza pobrał próbkę wody.
Woda pobrana dzisiaj z jeziora była czysta jak łza. Na zdjęciu Leonar Woschek, który w obecności dziennikarza pobrał próbkę wody. Fot. Andrzej Jagiełła
Nie ma śladu sinic. Jeszcze w kwietniu litr wody pobrany z jeziora średniego w Turawie zawierał 0,30 miligrama azotu amonowego. Po czterech miesiącach pracy aeratora woda zawiera tylko 0,002 mg.

- To jest efekt czterech miesięcy pracy aeratora, urządzenia, które dotlenia wodę w zbiorniku - mówi Piotr Dziedzic, kierownik referatu ochrony środowiska Urzędu Gminy Turawa - Badania wody prowadzimy pod nadzorem Uniwersytetu Przyrodniczego z Poznania

Od chwili zwodowania aeratora woda badana jest raz w tygodniu. - Razem z Danuta Piwowarczyk wypływamy łodzią na jezioro i pobieramy próbki w trzech miejscach - mówi Leonar Woschek, inspektor urzędu gminy. - Badana jest ona w przenośnym laboratorium.

Z chwila uruchomienia aeratora, stężenie azotu amonowego sukcesywnie spada. Dobrze natleniona, czysta woda sprzyja rozrodowi wielu gatunków małych rybek, których nadmiar jest niepożądany w jeziorze.

Dlatego jezioro zostało zarybione 18 tysiącami narybku szczupaka, które gdy podrosną będą utrzymywać liczebność małych rybek na pożądanym poziomie - Jesienią wędkarze zobowiązali się wpuścić narybek sandacza - mówi Leonard Woschek
Wszystko wskazuje na to, że pomysł zakupienia aeratora był trafny. - Mieliśmy wybór między dwiema metodami utrzymania czystości jeziora - mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy. Ta odrzucona przewidywała wsypania do wody wagonu środka chemicznego. Aerator dozuje metodą kropelkową trzy litry siarczanu żelazowego na tydzień, by wytrącić fosfor z wody.

We wtorek nad jeziorem średnim rozpoczną rozkładać swą bazę ratownicy. Popularne kąpielisko z czystą plażą udostępnione zostanie od 1 lipca. - Mamy pozytywną decyzję sanepidu - mówi Piotr Dziedzic.

Wczoraj nie było widać zielonych smug sinic na jeziorze dużym. - To efekt opadów deszczu i podniesienia się poziomu wody w jeziorze - mówi Woschek. - Ale kąpiel i tak jest zabroniona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska