Wojna na kartki

Marcin Sabat <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 605
1/8 finału. Spotkanie, które miało być esencją futbolu, zakończyło się skandalem. Piłkarze, zamiast grać w piłkę, kopali się i obejrzeli 24 kartki.

W pierwszych minutach przewagę uzyskali Holendrzy. Groźnie strzelał Mark van Bommel, któremu piłkę podał zastępca Ruuda van Nistelrooya, Dirk Kuyt.
Później na bramkę rywala uderzali jeszcze Arjen Robben i Giovanni van Bronckhortst (z rzutu wolnego). W ciągu 22 min Portugalczycy nie oddali strzału na bramkę "pomarańczowych". Ich pierwsza próba dała gola. Maniche włączył się do ataku. Piłkę wyłożył mu Pauleta, a portugalski pomocnik uderzył pięknie i nie do obrony.

Potem zaczęły się nieszczęścia podopiecznych Luiza Felipe Scolariego. W 34. min boisko opuścił Cristiano Ronaldo. Zawodnik Manchesteru Utd. doznał kontuzji po ataku Boulahrouza. Przed przerwą podwyższyć na 2-0 mógł Pauleta. Portugalski napastnik strzelił z najbliższej odległości, ale Edwin van der Sar świetnie obronił nogami.
Wreszcie w 45. min Costinha zagrał piłkę rękę i sędzia nie mógł przymknąć oka, zwłaszcza że wsześniej oszczędził go po faulu bez piłki. Tak jak cały zespół portugalski, nie dyktując karnego, a na pewno rzutu wolnego pośredniego po ostrym wejściu Valente w Robbena.
Zaledwie 5 min drugiej połowy potrzebowali Holendrzy, aby stworzyć dwie wyśmienite okazje. Po przypadkowym zagraniu w polu karnym z 6 metrów w poprzeczkę trafił Cocu, a za chwilę po uderzeniu van Bommela, Ricardo nie opanował piłki i ta o centymetry minęła słupek.
Kiedy wydawało się, że Holendrzy zwieńczą swoje falowe ataki, po godzinie gry musieli zweryfikować taktykę, gdyż z boiska wyleciał Boulahrouz. Od tego momentu mecz nie miał nic wspólnego z piłką. Mnożyły się brutalne faule, niesportowe zachowania, a emocje wzięły górę. W efekcie sędzia pokazał kilkanaście żółtych kartek i czerwoną dla Deco. Najlepszą okazję do zmiany wyniku miał Kuyt, ale w sytuacji sam na sam fenomenalnie zachował się bramkarz Portugalii. Potem uderzał Robben, Kuyt, ale wyrównujący gol nie padł. Kontrujący rywal też mógł podwyższyć wynik meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska