Wreszcie wiemy, ile Opole mogło dostać za akcje ECO

Artur  Janowski
Artur Janowski
ECO Opole.
ECO Opole. Sławomir Mielnik
Urząd miasta ujawnił wycenę akcji Energetyki Cieplnej Opolszczyzny. Zastaw udziałów jest wciąż realny, o ile ratusz dostanie zgodę na drogę przez Pasiekę.

Wyceny nie chciał upublicznić ani poprzedni, ani obecny prezydent. Obaj tłumaczyli, że nie mogą tego zrobić ze względu na tajemnicą handlową, a dodatkowo trwający proces prywatyzacyjny.

Wartości ECO nie udało się poznać także posłowi Tomaszowi Garbowskiemu, który próbował tego dociec w sądzie administracyjnym.

W tym roku o podanie wartości wyceny postanowił wystąpić do ratusza Tomasz Wolny, przedstawiciel Stowarzyszenia Technologii Ekologicznych Silesia, które interesuje się budową trasy średnicowej na Pasiece, a właśnie ta inwestycja, warta około 120 mln zł - miała być sfinansowana ze sprzedaży miejskich akcji.

Ratusz udostępnił ekologom dane, bo formalnie analiza straciła ważność z końcem lipca 2015 roku.

Okazuje się, że wartość akcji miasta (53,2 procent udziałów w ECO) liczono na dwa sposoby. W pierwszym – opartym o tzw. metodę mnożników rynkowych – oszacowano ich wartość na 182,7 mln złotych, a w drugim – gdzie wzięto pod uwagę m.in. dochodowość spółki – określoną wartość minimalną udziałów Opola na poziomie 263,1 mln złotych.

- Trzeba jednak pamiętać, że wycena została sporządzona jeszcze przed zakupem przez Grupę ECO ciepłowni w Jeleniej Górze, dlatego w mojej ocenie akcje miasta warte są maksymalnie ok. 300 mln zł – mówi ekolog Tomasz Wolny. - Udziały nie muszą być sprzedawane, istnieją różne instrumenty finansowe jak zastaw rejestrowy czy „zaparkowanie akcji”. W tym pierwszym przypadku Opole traci akcje w przypadku niewypłacalności, zachowuje jednak prawo do dywidendy. W drugim wariacie miasto przekazuje wpływy z „zaparkowanych akcji” to znaczy z dywidendy do instytucji, które udzielają miastu kredyty.

Przypomnijmy, że prezydent Arkadiusz Wiśniewski obiecywał w kampanii wstrzymanie prywatyzacji ECO, a dodatkowo zapowiedział zastaw akcji.

Potem jednak rozpoczęła się batalia o odzyskanie kontroli nad spółką, a miasto wciąż jest w formalnym sporze z drugim udziałowcem ECO, czyli niemiecką firmą E.ON edis energia. Sprawa trafiła do sądu, a pierwszy wyrok spodziewany jest w lutym.

Nie tylko ten spór wstrzymuje prace nad zastawem akcji miasta.

- Nie ma powodu tego robić w tym momencie, skoro nie wiemy jeszcze, kiedy rozpocznie się budowa drogi przez Pasiekę – przyznaje prezydent Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska