- Dużo ludzi pracuje i mieszka na co dzień w Niemczech i Holandii, nie ma ich na miejscu, to nie głosują - mówi Paweł Kubacki, który na wybory przyszedł z wnukiem Mateuszem.
Na mniejszą frekwencję może wpływać też fakt, że w całej gminie są tylko trzy lokale wyborcze, w szkołach w Radłowie, Kościeliskach i Sternalicach. Mieszkańcy pozostałych miejscowości muszą dojechać do lokalu wyborczego.
- Jak już jechać na wybory, to całą rodziną. Myśmy przyjechali całą 3-pokoleniową rodziną - mówi Regina Arndt z Wolęcina.
- My też przyszliśmy głosować całą rodziną - dodaje Iwona Podstawa, która przyszła na wybory razem z mężem Markiem, córką Julią i mamą Heleną.
- Trzeba chodzić na wybory, a nie tylko narzekać - uważają siostry Sandra i Martyna Tomys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?