Nieoficjalnie mówi się, że akcje zostaną sprzedane, jeżeli znajdzie się inwestor, który gotów byłby dać za nie minimum 50 mln złotych. Przejęciem zakładu w Zawadzkiem zainteresowany jest m.in. Roman Karkosik, inwestor giełdowy, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce. Karkosik trzyma w tej chwili pozostałe 10 proc. akcji, ma też udziały w kilku podobnych zakładach na terenie całego kraju.
Zobacz: Zawadzkie. Czytnik linii papilarnych w Walcowni Rur "Andrzej"
Towarzystwo Finansowe Silesia, które jest większościowym właścicielem walcowni w Zawadzkiem, przejęło ją w 2004 roku, po upadku tamtejszej huty. Silesia miała ustabilizować finansowo spółkę, a potem sprzedać ją z zyskiem.
Cezary Niewiadomy, prezes Walcowni Rur Andrzej, mówi, że czeka na zakończenie rokowań w tej sprawie.
- Właściciele nie konsultują z nami ani komu, ani za ile chcą sprzedać zakład - ucina.
Zobacz: Niemiecki udziałowiec krytykuje prywatyzację WRA z Zawadzkiego
Prywatyzacja walcowni szykuje się w trudnym momencie, bo jej pracownicy właśnie planują strajk. Domagają się podwyżek pensji o 250 zł. Zarząd broni się, że nie ma na to pieniędzy. Średnie wynagrodzenie w firmie to dziś 2400 zł brutto. Pracownicy oflagowali bramę przed zakładem. Plany sprzedaży akcji przyjmują z niepokojem.
- Po przejęciu zakładu nowy właściciel może oczekiwać jedynie szybkich zysków - mówi Dariusz Brzęczek, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. - A to nie służy rozwojowi firmy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?