Zbiornik, który ma chronić Opolszczyznę przed powodzią nie powstanie?

fot. Daniel Polak
fot. Daniel Polak
Ślimaczy się wykup gruntów pod budowę zbiornika Racibórz Dolny, który ma chronić Opolszczyznę przed powodzią. Przez opóźnienia polder może w ogóle nie powstać.

To najczarniejszy scenariusz, ale i taki bierzemy pod uwagę - zaznacza Andrzej Markowiak, wicedyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który odpowiedzialny jest za budowę zbiornika.

RZGW dostało z tzw. Funduszu Spójności 80 mln euro na rozpoczęcie budowy. Unijne pieniądze przyznane zostały na lata 2007-2013. Niewykorzystane w tym okresie, przepadają. - To mogłoby postawić pod znakiem zapytania tą inwestycję. Wierzę jednak, że tak się nie stanie- przyznaje Andrzej Markowiak.

Jego budowa miała ruszyć już trzy lata temu, ale wciąż nie wbito przysłowiowej pierwszej łopaty. Zarząd gospodarki wodnej wykupił dotychczas 90 procent gruntów, na których zostaną usypane wały zbiornika. Idzie to powoli, ponieważ gospodarze żądają 8, 10 złotych za metr kw ziemi. Tymczasem RZGW chce im dać około 4 zł za metr. Ci, którzy nie godzą się na takie warunki, są wywłaszczani. W sumie zostało złożonych ponad sto wniosków o pozbawianie gospodarzy gruntów w zamian za odszkodowania.

- Większość takich spraw została już załatwiona, do rozpatrzenia pozostało około 30 wniosków - zaznacza Markowiak. - To czasochłonna procedura, ponieważ właściciel odwołują się od tych decyzji.

Pozyskiwanie gruntów pod budowę wałów to tylko jeden z problemów. Wciąż nie wiadomo co stanie się z mieszkańcami wsi Nieboczowy, która mieści się na terenie czaszy planowanego zbiornika. - Już kilka lat temu zgodziliśmy się na przeprowadzkę. Ale aż 78 domów czeka na wycenę rzeczoznawcy. Chcemy, by odbudowano nam domy o takiej powierzchni, na jakiej mieszkamy teraz - przyznaje Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów.

Tymczasem w RZGW tłumaczą, że wartość starych domów na pewno będzie niższa niż budynków postawionych z nowych materiałów i w nowoczesnych technologiach. Dlatego, jeśli właściciel nie będzie chciał dopłacić, będzie musiał pogodzić się z tym, że jego nowy dom będzie mniejszy. Te sprawy trzeba jak najszybciej załatwić, ponieważ w połowie tego roku ma zostać złożony wniosek o pozwolenie na budowę. Jeśli do tego czasu grunty nie zostaną wykupione, pozwolenie może nie zostać wydane.
Prace budowlane mają ruszyć w 2011 roku i zakończyć do 2015 roku.

To będzie tak zwany suchy zbiornik, co oznacza, że napełniony zostanie jedynie wtedy, kiedy stan wody w Odrze dramatycznie się podniesie. Całość ma kosztować półtorej miliarda złotych. Będzie w stanie pomieścić ponad 200 milionów metrów sześciennych wody. Jego budowa jest konieczna ponieważ powstałe po 1997 roku systemy ochrony przeciwpowodziowej w Kędzierzynie-Koźlu czy Opolu nie zabezpieczą tych miast przed podobnym kataklizmem, jaki wystąpił dziesięć lat temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
KEVINozimek
Cóż, oczy im się otworzą kiedy... ponownie przyjdzie powódź i zaleje kilka większych miast.

Rozumiem mieszkańców wysiedlanych miejscowości - walczą o swój dobytek i nie chcą przede wszystkim stracić na tej inwestycji.

Z drugiej jednak strony ważniejsze jest jednak dobro ogółu - gdyby ten zbiornik istniał w 1997, to powódź nie narobiłaby aż tylu zniszczeń. Władza niech się śpieszy - Polacy sami takiej inwestycji nie dokonają a środki unijne mogą niedługo przepaść.
~Bernard~
Zbiornik od dawna jest w planach.Gdyby szło normalnym tokiem,to już tam miał być!
Ale ludzie na przekór budowali,remontowali...A teraz wymagają...
Państwo,czyli nasze urzędasy,patrzą tylko krótkowzrocznie.Kiedy ja tu jestem,kiedy biorę dietę...A potem niech się martwią następni.Kółko się zamyka.
Brak patriotyzmu,nie wychowuje nikogo w tym duchu szkoła.Oni mówią: - niech to robią Rodzice albo Kościół,a sami tylko o swoje sprawy się martwią(o zarobki,o nadliczbowe,unikają wychowania,gardzą radami Giertycha,który chciał nieco "twardej ręki"...).
A gdy brak patriotyzmu,a to długofalowy program,wtedy rośniemy i stajemy się obojętni.Obecna władza jest zaskoczona:-jak ten plan wykonać? I już myślą: - przecież niedługo wybory samorządowe.Niech ci nowi to zrobią! A to miało być zrobione już w 2006 r(taki był kiedyś plan,który ciągle się przenosi dalej w latach...)
Zapewne zaskoczy nas 2013 rok.Wtedy dotacje z Unii Europejskiej,zostaną zablokowane.Mieszkańcy pocieszą się,że ZWYCIĘŻYLI! Jeśli znowu wydarzy się WIELKA POWÓDŹ,wtedy dopiero zrozumieją.Oby oni sami nie zostali zalani! Ale to nastąpi,a kiedyś przecież sytuacja powtórzy się,wtedy poczują wyrzuty sumienia.Dziś oczekują odszkodowań ogromnych,takie jakie im się opłacają (z nawiązką).Wcześniej zamiast już tu nie wkładać,wkładali ponad miarę,aby tylko więcej można było żądać obecnie...
O
Obserwator z POlbatustanu
Bandyckie państwo z bandą swoich urzędasów próbuje oszczędzać na krzywdzie swych obywateli, czy dresiarstwo w wydaniu upadającego państwa, nieszczęśnicy niech się pocieszą w Chinach przyjeżdża buldożer i po sprawie
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie