Zgoda tylko na pięć lat

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Wojewódzki konserwator zabytków zezwolił wczoraj na remont kozielskiego podzamcza, na którym mieści się miejskie targowisko.

Jak już informowaliśmy, remont targu miał się rozpocząć na początku sierpnia i planowo trwać dwa miesiące. Jednak pod koniec wakacji wojewódzki konserwator zabytków, który trzyma pieczę nad kozielskim zamkiem, zaostrzył wymogi związane z inwestycją. Nie spodobały mu się pawilony, w których po remoncie miał odbywać się handel. Według niego nie pasowały one do zabytkowej zabudowy podzamcza. Oprócz tego konserwator nakazał też, by przeprowadzanie prac ziemnych odbywało się pod nadzorem archeologicznym. Jeśli podczas remontu zostałby wykopany jakiś cenny przedmiot, wtedy inwestycja byłaby wstrzymana, a do pracy przystąpiliby archeolodzy.
- To z kolei przedłużyłoby w nieskończoność remont targu - twierdzi Wiesław Fąfara, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.

Dlatego władze Kędzierzyna-Koźla odwołały się od decyzji opolskiego konserwatora zabytków do generalnego konserwatora zabytków w Warszawie. Jednak w międzyczasie opolski konserwator sam zmienił swoją decyzję i poszedł na rękę urzędnikom z Kędzierzyna-Koźla.
- Zdecydowaliśmy się na kompromis, aby nie przedłużać dalej zamieszania wokół remontu podzamcza - wyjaśnia Paweł Godlewski ze społecznej służby ochrony zabytków w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu. - Jednak gmina musiała wprowadzić do projektu kilka poprawek. Jeśli natomiast chodzi o przeprowadzenie prac ziemnych, to muszą one się odbywać pod nadzorem archeologów, bo tak stanowi prawo. W tym punkcie nie może być żadnej dyskusji.
Po dokonaniu poprawek w elewacji pawilonów konserwator zgodził się na postawienie ich na zabytkowym podzamczu oraz zezwolił na wybrukowanie dziedzińca zamku zwykłym brukiem, a nie - jak ustalono wcześniej - specjalnym starobrukiem.
- Pozwoli nam to obniżyć koszty całego remontu - dodaje wiceprezydent Fąfara.
Konserwator nie zgodził się jednak, jak chcieli kupcy handlujący na kozielskim targu, aby bazar został na podzamczu na stałe. Jego pozwolenie wydane zostało tylko na pięć lat.

- Targ nie może zostać na zamkowym dziedzińcu na stałe, ponieważ chcemy, aby gmina albo sama odrestaurowała zabytek, albo znalazła inwestora, który by to zrobił tak, by przywrócić mu dawną świetność - tłumaczy Paweł Godlewski.
- Mamy już w budżecie zabezpieczone prawie 800 tysięcy złotych na remont targowiska, teraz musimy rozpisać przetarg na jego wykonanie - kończy Wiesław Fąfara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska