Zimno w pociągach relacji Nysa-Opole

fot. Klaudia Bochenek
W szynobusach jest ciaśniej, ale przynajmniej cieplej. Anna Poterak wczoraj właśnie takim pojazdem jechała do Opola.
W szynobusach jest ciaśniej, ale przynajmniej cieplej. Anna Poterak wczoraj właśnie takim pojazdem jechała do Opola. fot. Klaudia Bochenek
Szefowie PKP Przewozów Regionalnych twierdzą, że zima ich zaskoczyła. Stare lokomotywy odmawiają posłuszeństwa i nie chcą ogrzewać całego składu.

Przy minus dwudziestu stopniach mrozu nie ogrzać pociągu to skandal! - denerwuje się Dariusz Adaszek z Jasienicy, który codziennie o godz. 5.23 dojeżdża koleją do pracy w Opolu.

Podobnie jego koleżanka, Wioletta Łużna. Ona również skarży się na zimne pociągi.

Pasażerowie twierdzą, że w takich warunkach wytrzymać nie idzie - siedzą opatuleni, w kurtkach, szalikach i rękawiczkach. Tak było przynajmniej kilka dni z rzędu w ubiegłym tygodniu.

- Koszmar - irytuje się pani Wioletta. - Może szefostwo kolei w końcu coś z tym zrobi?

Więcej szczęścia mają pasażerowie szynobusów. Nie narzekają na zimno, a co najwyżej na ciasnotę. - Na szczęście zbyt często nie korzystam z pociągów
- uśmiecha się Anna Poterak, jedna z podróżnych, która wczoraj jechała do Opola właśnie szynobusem.
O tym, że poranne kursy jeżdżą czasem niedogrzane, szefostwo Opolskich Zakładów Przewozów Regionalnych doskonale wie. Ale poradzić na to za bardzo nic nie może.

- W lecie dostaliśmy cztery lokomotywy od zakładu taborowego Cargo, ale zanim się zorientowaliśmy, że nie są całkiem sprawne, to zima nas zaskoczyła - przyznaje Andrzej Szwed, dyrektor spółki OZPR w Opolu.

Ze skutkiem takim, że gdy temperatura na dworze spada poniżej -15 stopni Celsjusza, lokomotywy odmawiają posłuszeństwa i nie chcą ogrzewać całego składu. No i Szwed staje przed dylematem: jechać czy nie jechać?

- Z dwojga złego puszczamy niedogrzany pociąg, bo odwołanie go wywołałoby chyba większe zamieszanie i niezadowolenie pasażerów - tłumaczy dyrektor Szwed. - Rzecz jasna, próbujemy naprawiać na bieżąco wszystkie usterki, ale nie zawsze się to udaje. W każdym razie - z założonymi rękami nie siedzimy.
Pasażerowie skarżą się jednak nie tylko na chłód, ale też ciągłe opóźnienia. Szefostwo kolei tłumaczy, że te również spowodowane są niskimi temperaturami i powstałymi w ich wyniku usterkami.

- Każdy z pasażerów może złożyć reklamację, a nam pozostaje przeprosić za uciążliwości i prosić podróżnych o cierpliwość - dodaje dyrektor spółki.
Szwed ma bowiem nadzieję, że niebawem uda się wymienić większość taboru na szynobusy. Wówczas miałby problem z głowy.

- W lutym urząd marszałkowski obiecał nam jeden szynobus, a w późniejszym terminie jeszcze cztery kolejne - mówi. - Mam zatem nadzieję, że niebawem te 40-letnie lokomotywy juz nie będą nam potrzebne.

Póki co, jednak pasażerowie zdają sobie sprawę, że pozostaje im ciepło się ubierać i modlić o szybkie nadejście wiosny...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska