Złe wyniki, nauczyciele, wysokie zarobki dyrektora. Kuratorium wzywa szkołę w Jarnołtówku poprawki

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Słabe wyniki nauczania, niskie kwalifikacje nauczycieli i wysokie zarobki dyrektora - to zarzuty wobec stowarzyszeniowej szkoły w Jarnołtówku.

Opolskie kuratorium oświaty zakończyło kompleksową kontrolę szkoły w Jarnołtówku koło Głuchołaz, w skład której wchodzą podstawówka i gimnazjum. Prowadzi ją miejscowe stowarzyszenie, dostaje dotację od gminy na każdego ucznia.

Oceniając efekty działań wychowawczych i dydaktycznych, czyli najważniejszych dla uczniów i rodziców, kuratorium wystawiło szkole najniższą możliwą notę. Dyrekcja placówki i zarząd stowarzyszenia muszą teraz przygotować program naprawczy.

- Badanie wykazało, że szkoła nie spełnia wszystkich wymagań na poziomie podstawowym - wyjaśnia Krystyna Olejnik, wicedyrektor wydziału ewaluacji i kontroli w opolskim kuratorium. - Szczegółów nie mogę ujawnić, bo dyrekcja szkoły ma jeszcze czas na składanie zastrzeżeń.

Dyrektor Józef Śmigla przyznaje, że kuratorium zakwestionowało m. in. kwalifikacje trzech nauczycieli w podstawówce i jednego w gimnazjum. Wśród nich jest... sam dyrektor Śmigla.

- Wszystkie kwalifikacje zostały uznane za zgodne z wymaganiami ministerstwa - tłumaczy. Wcześniejsza kontrola kuratorium nie miała do tego żadnych zastrzeżeń. Nauczyciele mają kierunkowe wyższe wykształcenie.

Dyrektor jest też zdziwiony niską oceną efektów nauczania. Uważa, że poziom rośnie. W 2010 roku średni wynik na teście szóstoklasistów wynosił 22,7 punktu, a w tym - już 25 na 40 możliwych.

Zastrzeżenia do pracy dyrekcji i zarządu stowarzyszenia miała jednak także jego komisja rewizyjna.

- Zarzuciliśmy zarządowi niegospodarność w wydatkach na płace - mówi Adam Łabaza, członek komisji. - Dyrektor Śmigla w ubiegłym roku zarobił ponad 80 tysięcy złotych. Najwięcej ze wszystkich dyrektorów szkół w gminie.

Na walnym zebraniu członkowie stowarzyszenia tych uwag jednak słuchać nie chcieli, tylko... odwołali komisję rewizyjną. Za - jak uzasadniono - ujawnianie zarobków nauczycieli.

Kontrolę w stowarzyszeniu i szkole prowadzi też urząd gminy. - Jeżeli stwierdzimy, że pieniądze z dotacji zostały wydane niezgodnie z przepisami, będziemy się domagać ich zwrotu - zapowiada burmistrz Głucholaz Edward Szupryczyński.

Kiedy jednak burmistrz pojechał do kuratorium, by zapoznać się z wynikami ich kontroli, odmówiono mu. Bo nie jest stroną w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska