Zwycięstwo po czasie

Roman Stęporowski <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 606
Bartosz Bosacki zdobył dwa gole i został uznany za najlepszego gracza meczu.
Bartosz Bosacki zdobył dwa gole i został uznany za najlepszego gracza meczu.
Grupa A. Nasza reprezentacja zwycięstwem z Kostaryką pożegnała się z mistrzostwami świata w Niemczech. Dziś po południu piłkarze wrócą do kraju.

Bohater meczu

Bohater meczu

Bartosz Bosacki, obrońca, zdobywca dwóch bramek w meczu z Kostaryką

- Pamięta pan swoje dwie bramki w jednym meczu?
- W życiu nie strzeliłem dwóch bramek w jednym spotkaniu. Ani w lidze, ani w pucharach, a w reprezentacji wcześniej miałem zerowy dorobek. Dziś zdobyłem od razu dwie i to w mistrzostwach świata, a do tego zwycięskie.

- Po pierwszym golu wyglądał pan na zdziwionego.
- Sędzia najpierw pokazał na środek, później zaczął machać rękoma i pokazał na pole bramkowe. Byłem zdezorientowany.

- Przy drugiej bramce wątpliwości nie było.
- Radość była ogromna. Cieszę się bardzo, że stałe fragmenty gry, za które nas krytykowano, wreszcie nam wyszły. Miałem zamykać akcje przy dośrodkowaniach z rzutów rożnych i dwa razy znalazłem się tam, gdzie trzeba.

- Trafił pan do kadry jako ostatni i okazał się jokerem...
- Koledzy żartowali, że wygrałem wycieczkę "last minute". Udowodniłem jednak, że mogę się na coś przydać. Szkoda tylko, że wracamy tak szybko do domu. Żal przede wszystkim meczu z Ekwadorem i polskich kibiców, którzy zasłużyli na wielkie słowa uznania. Wystąpiłem w dwóch meczach, zdobyłem dwa gole, zostałem najlepszym piłkarzem spotkania, więc tych, którzy na mnie postawili, nie zawiodłem.

Obydwie bramki dla polskiego zespołu strzelił Bartosz Bosacki, który w kadrze w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Damiana Gorawskiego. W grupie A "biało-czerwoni" zajęli 3. miejsce z jednym zwycięstwem, dwiema bramkami strzelonymi i czterema straconymi.
- Nie będę ukrywał, że jestem rozczarowany - przyznał Maciej Żurawski. - Spodziewałem się więcej i po sobie, i po całym zespole. Nie będę nikomu wmawiał, że jestem w wybornej formie, bo wiadomo, że tak nie jest.

Wczoraj Polacy zaczęli powoli, sennie, ociężale, co wykorzystali rywale. W 25. min na czystą pozycję wyszedł Paulo Wanchope. Został sfaulowany przez Jacka Bąka tuż przed linią pola karnego, Ronald Gomez uderzył z rzutu wolnego obok muru po ziemi, a piłka wpadła do bramki między nogami Artura Boruca.
Wreszcie po rzucie rożnym, wy-konywanym przez Żurawskiego, piłka dotarła do Bosackiego, który z kilku metrów trafił do bramki. Piłkarze Kostaryki reklamowali faul Smolarka na bramkarzu.
Na początku II połowy Boruca próbował przelobować Christian Bolanos, a pod bramką Kostaryki najaktywniejszy był Ireneusz Jeleń. W 65. min ładnie z dystansu uderzył Krzynówek, ale bramkarz wybił piłkę poza boisko. Krzynówek po tej akcji wykonywał rzut rożny, po którym dośrodkowanie trafiło na głowę Bosackiego. Polski obrońca po raz drugi w tym meczu z kilku metrów pokonał Jose Francisco Porrasa.
- "Bosy" był w superdyspozycji i w jednym, i w drugim polu karnym - komplementował Bosackiego kapitan Polaków Jacek Bąk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska