Takiego przesiewu nie spodziewał się chyba nikt, a szczególnie działacze brzeskich klubów sportowych.
- Niewłaściwe rozliczenie dotacji, brak uzupełnienia kosztorysu, niewłaściwe złożenie oferty, sprawozdanie złożone po terminie - takie sformułowania pojawiły się przy ośmiu wnioskach. Dotację dostało tylko sześć klubów.
W efekcie z okrojonego w tym roku do 300 tysięcy złotych budżetu, przeznaczonego na dotację dla klubów sportowych, miasto w pierwszym konkursie wyda zaledwie 135 tysięcy.
Najwięcej dostanie Brzeskie Towarzystwo Piłkarskie Stal - 80 tysięcy. To o 19 tysięcy mnie niż w ubiegłym roku, ale budżet miasta na sport jest aż o 50 procent mniejszy.
30 tysięcy otrzymają kolarze Ziemi Brzeskiej, 10 tysięcy softballowa Szóstka, 8 tysięcy miłośnicy sportów ekstremalnych z Boneless, 4 tysiące modelarze z Feniksa, a 3 tysiące klub aikido.
Największymi przegranymi są koszykarki. Nie tylko nie dostaną pieniędzy, ale muszą też zwrócić część ubiegłorocznej dotacji!
- W przypadku Odry chodzi o kwotę około 190 tysięcy złotych, która została rozliczona niezgodnie z umową. Procedura już została wszczęta i za chwilę wniosek o zwrot tych pieniędzy zostanie podpisany - mówił we wtorek burmistrz Wojciech Huczyński.
- Ustawowy termin rozliczenia dotacji minął w połowie stycznia i w tym terminie klub Odra nie złożył żadnej dokumentacji - dodaje burmistrz. - Mimo to czekaliśmy, ale dokumenty, które w końcu otrzymaliśmy, nie były kompletne. Przepisy mówią, że niewłaściwe rozliczenie dotacji uniemożliwia rozpatrywanie wniosków w kolejnym konkursie. Ale to podpowiada też logika: skoro ktoś jest mi dłużny pieniądze, to dlaczego mam mu dawać kolejne?
Huczyński podkreśla, że to zarząd Odry odpowiada za finanse, rzetelność dokumentacji i możliwe konsekwencje związane z dalszym funkcjonowaniem klubu.
Nieoficjalnie wiadomo, że otrzymanymi z miasta pieniędzmi Odra spłaciła swoje długi z poprzedniego sezonu, czego robić nie mogła.
Burmistrz zapowiedział też, że Odra nie dostanie pieniędzy również z budżetu przeznaczonego na promocję miasta, na co liczyli działacze. Zgodnie z prawem z tej puli można przekazać bez konkursu do 14 tysięcy euro, czyli około 60 tysięcy złotych.
Jeśli jednak klub będzie winny 190 tysięcy, to nawet przyznając 60 tysięcy dotacji na promocję, miasto nie dałoby tych pieniędzy w gotówce, ale rozliczyłoby nimi część długu.
Dla borykających się z ogromnymi kłopotami finansowymi koszykarek, brak miejskich dotacji może być gwoździem do trumny.
- Bez względu na decyzję pana burmistrza gramy dalej i nie zamierzamy się poddawać - mówił nam jednak w środę Bolesław Garnczarczyk, prezes Odry. Co z dotacją? - Ja do dzisiaj nie otrzymałem żadnego z pisma z urzędu miasta z informacją o niewłaściwym rozliczeniu czy z żądaniem oddania pieniędzy. Dlatego czekam na oficjalne pismo od pana burmistrza i wtedy zdecydujemy, jakie podejmiemy kroki.
Miasto nie przyznało też pieniędzy m.in. Orlikowi (piłka ręczna i futsal) oraz tenisistom stołowym z UGKS Odra. Te kluby będą mogły jednak wystartować w drugim konkursie, który w tym tygodniu miał zostać ogłoszony.
Teoretycznie do podziału pozostało jeszcze 165 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?