- Zamierzam kandydować na kolejną kadencję z własnego komitetu – informuje Jan Leszek Wiącek. – Osobami, które na pewno by się cieszymy, gdybym nie kandydował, byłaby moja rodzina, która widzi, ile mnie to kosztuje energii. Ale ja życzyłbym młodszym kolegom i koleżankom takiej siły i zaangażowania, jakie jeszcze w sobie mam. Mnie się jeszcze chce pracować, ta praca mnie nakręca i cieszy.
To niejedyne powody, dla których Jan Leszek Wiącek zamierza starać się o reelekcję.
- Uważam, że moja wieloletnia praca przyniosła duże efekty, jeśli chodzi o rozwój gminy – mówi burmistrz Wołczyna. - Moje marzenia, plany i chęci są większe.
Na liście przedsięwzięć, które Jan Leszek Wiącek chciałby zrealizować, są m.in. takie zadania jak: dalsze kanalizowanie obszarów wiejskich, remonty dróg gminnych i powiatowych, budowa basenu (albo jako nowego, całorocznego obiektu przy ul. Poznańskiej albo remont istniejącego), utworzenie domu dziennego pobytu dla seniorów, remont Heliaszówki, dalsze doposażenie ochotniczych straży pożarnych, a także starania o budowę obwodnicy Wołczyna.
Jednym z kontrkandydatów Jana Leszka Wiącka po raz kolejny będzie Piotr Kożuchowski, 42-letni przedsiębiorca, który zapowiada start z własnego komitetu pod nazwą „Razem dla Gminy”.
- Mój start w wyborach motywuję wieloletnimi rozmowami z mieszkańcami i potrzebą konkretnych zmian – informuje Piotr Kożuchowski. - W pierwszej kolejności będę chciał zmodernizować wołczyński basen, tak żeby był dostępny dla wszystkich mieszkańców. Chciałbym przygotować realny finansowo projekt, aby jak najszybciej go zrealizować. Gmina Wołczyn potrzebuje również konkretnych decyzji i działań w kierunku poprawy stanu dróg, chodników i ścieżek rowerowych. Chciałbym również poprawić relacje burmistrz-mieszkaniec.
O fotel burmistrza będzie się też ubiegał Marcin Pasternak, 43-letni przedsiębiorca, z wykształcenia technik farmaceutyczny i prawnik, a także radny miejski od 2018 roku.
- Urodziłem się w Wołczynie, tu spędziłem swoje życie, najprawdopodobniej tu umrę i chciałbym, aby w tym mieście zaczęło coś się zmieniać – tłumaczy Marcin Pasternak. - W mojej ocenie brak jest dialogu społecznego w gminie w zakresie inwestycji. Nie są one realizowane w jakimś konsensusie, a pewne decyzje są podejmowane bez udziału czynnika społecznego. Ponadto mam kilka pomysłów odnośnie poprawy estetyki w gminie, na przykład jeśli chodzi o drogi.
Stawkę kandydatów może uzupełnić Anna Słaboń, właściciela szkoły nauki jazdy, która jest również bardzo aktywna na polu społecznym.
- Jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji, wiele osób mnie namawia, jestem bardziej na „tak” niż na „nie” – mówi Anna Słaboń. - Zastanawiam się tylko ze względu na rodzinę i firmę. To firma z 52-letnią tradycją, której jestem mózgiem i musiałabym na kogoś scedować ten obowiązek, co nie jest takie proste.
Jan Leszek Wiącek nie jest zaskoczony liczbą kontrkandydatów.
- To prawo demokracji – mówi. – By pełnić funkcję burmistrza, nie wystarczą tylko chęci i ambicje. Trzeba przede wszystkim mieć dużą odpowiedzialność popartą doświadczeniem – dodaje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?