Buty puszczone w skarpetkach

Michał Lewandowski [email protected]
- My też domagamy się zaległych pieniędzy, ale nie boimy się pokazać twarzy, bo same zwolniłyśmy się już z PZO  - powiedziały wczoraj (od lewej): Wioletta Zwolińska, Brygida Janiak, Joanna Przybyłkiewicz i Beata Józwik.
- My też domagamy się zaległych pieniędzy, ale nie boimy się pokazać twarzy, bo same zwolniłyśmy się już z PZO - powiedziały wczoraj (od lewej): Wioletta Zwolińska, Brygida Janiak, Joanna Przybyłkiewicz i Beata Józwik.
Wczoraj załoga Prudnickich Zakładów Obuwia (PZO) przeprowadziła strajk ostrzegawczy, domagając się zaległych pieniędzy.

Fabryka obuwia w Prudniku za czasów swojej świetności zatrudniała ponad 1200 osób. Obecnie pracuje tam około 250 osób, a produkcja praktycznie została wstrzymana.

Wczorajszy strajk rozpoczął się o godzinie 12.00 wiecem, na którym z pracownikami spotkał się prezes PZO Jan Zapała. Z dziennikarzami rozmawiać nie chciał, tłumacząc się przez sekretarkę brakiem czasu.
Wody w usta nabrali również związkowcy:
- Nie będę informował o proteście - uciął Franciszek Worożański, szef związków branżowych. - Czy mam coś do ukrycia? Nie. Nikt też mi nie zabrania mówić, ale to są wewnętrzne sprawy naszego zakładu. Musimy załatwić je we własnym gronie.
- Związkowcy boją się narazić prezesowi, który polecił nie informować dziennikarzy, bo to szkodzi interesom firmy - tłumaczyli przedstawiciele komitetu protestacyjnego, którzy zdecydowali się na rozmowę z "NTO". Warunkiem była jednak pełna anonimowość: - Nie chcemy, żeby nas wyrzucili z pracy - tłumaczyli. - Domagamy się wypłacenia zaległych pieniędzy. Prezes stwierdził jednak, że kasa firmy jest pusta.

Prudnickie Zakłady Obuwia borykają się z ogromnymi kłopotami finansowymi. Spółkę tę utworzyła w sierpniu 2002 roku gmina Prudnik na bazie należącego do Skarbu Państwa i będącego wówczas na skraju bankructwa zakładu obuwniczego "Primus". "Primus" włożył aportem maszyny i obuwie wartości miliona czterystu tysięcy złotych, a budżet Prudnika ponad półtora miliona złotych gotówki. Pieniądze te praktycznie przepadły:
- Zostały przejedzone w czasie kilku pierwszych miesięcy funkcjonowania PZO - mówi Grażyna Rożnowska, naczelnik departamentu nadzoru właścicielskiego w Ministerstwie Skarbu. - Spółka ta była bardzo źle zarządzana. Według mnie nie zrobiono nic, żeby rozszerzyć rynki zbytu itp.

27 stycznia tego roku do Sądu Gospodarczego w Opolu trafił wniosek o upadłość PZO. Złożył go ówczesny prezes Maciej Markowski, który kilka miesięcy wcześniej zastąpił na tym stanowisku Grzegorza Świeżego, pierwszego szefa spółki.
Następnego dnia, czyli 28 stycznia, gmina odsprzedała swoje udziały w PZO za 198 tysięcy złotych należącemu ciągle do Skarbu Państwa "Primusowi". Prezes Markowski złożył rezygnację:
- Pani Krystyna Murat, szefowa "Primusa", prosiła mnie o wycofanie wniosku o upadłość, ale moja ocena stanu ekonomicznego spółki jest odmienna - tłumaczył.
Prezes Murat odmawia wszelkich kontaktów z prasą. Fotel prezesa przejętej przez "Primusa" PZO objął Jan Zapała, do niedawna kierujący prudnickim Torkonstalem.
- Od stycznia nie dostajemy żadnych pieniędzy, niektórym firma jest winna po 3-4 tysiące złotych - skarżyli się wczoraj wychodzący z zakładu pracownicy. - Prezesi się zmieniają, jeden na drugiego zwala winę, a my nie mamy za co żyć.

O godzinie 15.00 skończyły się drugie obrady komitetu protestacyjnego:
- Prezes obiecał nam na środę lub czwartek po 150 złotych, w piątek drugie tyle, choć to niepewne, bo zakład musi zapłacić za prąd - poinformowali nas jego członkowie. - Dlatego do piątku wstrzymujemy akcję. Jeżeli do tego czasu pieniądze nie zostaną wypłacone, ogłosimy strajk całodzienny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska